Bąkiewicz: Konflikt ws. Marszu Niepodległości będzie eskalowany
DoRzeczy.pl: Marsz Niepodległości nie dostał zgody stołecznego ratusza na zgromadzenie 11 listopada. Jak pan ocenia tę decyzję?
Robert Bąkiewicz: RafałTrzaskowski z Donaldem Tuskiem są bardzo przewidywalni. Właśnie takiej decyzji mogliśmy się spodziewać, zwłaszcza po odmowie wojewody wobec wniosku dotyczącego cyklicznego zgromadzenia. Widać jak dzisiejsza władza chce uniemożliwić przejście Marszu Niepodległości.
Dlaczego pan tak uważa?
W mojej ocenie Marsz Niepodległości ma posłużyć do konkretnych celów politycznych. Konflikt ma być eskalowany, może dojdzie do prowokacji, a w ten sposób władza będzie chciała skompromitować środowiska patriotyczne i prawicowe, dzięki czemu będzie miała argument do niestandardowych metod zwalczania opozycji i środowiska patriotycznego. Być może o to właśnie chodzi.
A może Stowarzyszenie Marsz Niepodległości popełniło błąd składając zgłoszenie wydarzenia trwającego szesnaście dni?
Tak, to był błąd. Podobnie, jak złożenie kilku zgłoszeń. Wcześniej popełniono błąd w postaci niewykorzystania wojewody Tobiasza Bocheńskiego w celu zabezpieczenia wydarzenia cyklicznego. Jednak, gdyby była dobra wola ze strony ratusza i Trzaskowskiego, to zostałoby to rozwiązane. W tym celu też stworzyliśmy petycję w obronie Marszu Niepodległości, którą można podpisać. Dodam, że ten marsz jest wyjątkowy, bowiem mamy okoliczności, w których obecna władza realizuje w mojej opinii opcje interesy, w tym niemieckie i wprowadza absolutne bezprawie w Polsce.
Jak pan zatem ocenia słowa szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka który stwierdził, że Marsz Niepodległości powinien mieć możliwość spokojnego przejścia ulicami Warszawy?
Być może w Platformie Obywatelskiej istnieje drugi wariant rozwiązania tej sytuacji, czyli zupełnego nie uprzykrzania uczestnikom marszu manifestowania przywiązania do Polski i odwoływania się do historii, bowiem takie działanie nie napędza frekwencji marszu. Tam, gdzie Trzaskowski, Tusk czy Gronkiewicz-Waltz stawiają opór, tam rośnie niezadowolenie i frekwencja marszu. A być może to jest gra na dobrą wolę, a jeśli coś się wydarzy 11 listopada, to będą pokazywać, że mieli dobrą wolę, a złe środowiska prawicowe nawaliły.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.