Saryusz-Wolski: W praktyce relokacja migrantów do Polski już trwa
W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim na antenie Radia Wnet były europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski powiedział, że w trakcie szczytu w Brukseli było dużo wyrazów zrozumienia dla Polski w związku z atakiem hybrydowym na naszą wschodnią granicę, ale UE nie podejmuje żadnych konkretnych decyzji w sprawie przeciwstawienia się migracji do Europy. Polityk powiedział, że w istocie było to jedno wielkie przedsięwzięcie PR-owskie. Zwrócił też uwagę, że Unia wprawdzie retorycznie wyraża zrozumienie dla wagi problemu, ale nie podejmuje żadnych działań, żeby go skutecznie rozwiązać.
Saryusz-Wolski: Można mieć szczelną granicę jeśli się chce
– W dyskusji padały apele, żeby jak najszybciej i jak najpełniej przyjąć tzw. pakt migracyjny. Przypominam, że w pakcie jest relokacja. Przewodnicząca von der Leyen mówiła, że Komisja Europejska będzie robiła wszystko, żeby jak najszybciej ten pakt wdrożyć – powiedział profesor.
Saryusz-Wolski zwrócił uwagę, że Unia nie uderza w przyczynę problemu, jaką jest wpuszczanie imigrantów z do Europy. Przypomniał w tym kontekście, że Australia zastosowała blokadę morską i po prostu ich nie wpuszcza, dzięki czemu nie ma problemu. – Jak się okazuje można mieć w 100 proc. szczelną granicę morską jeśli się chce – podkreślił.
Polityk zwrócił też uwagę, że reprezentacje krajów UE nie osiągnęły porozumienia w sprawie tzw. powrotnych hubów, czyli ośrodków w krajach trzecich, w których mogliby być trzymani migranci. – Około połowa członków Rady to poparła, ale tak ważne kraje jak Hiszpania, Francja i Belgia, wyraziły albo sprzeciw, albo bardzo daleko idący sceptycyzm – powiedział Saryusz-Wolski.
"Festiwal hipokryzji" w UE
Saryusz-Wolski powiedział, że choć pakt migracyjny nie wszedł jeszcze w życie, to relokacja migrantów de facto już trwa z powodu działania Niemiec, które odstawiają do Polski nielegalnych cudzoziemców.
Jak donoszą media, Niemcy mogą wysłać do Polski nawet kilkadziesiąt tysięcy migrantów. Politycy Konfederacji i PiS alarmują, żeby aby się temu przeciwstawić, potrzebny jest zdecydowany opór społeczeństwa. PiS wraca też z postulatem przeprowadzenia w tej kwestii referendum.
Były europoseł wskazał również uwagę na hipokryzję unijnych elit. – Chcę przypomnieć, że nad Węgrami nadal wisi 200 milionów euro kary za działania, które wtedy były potępiane, a dzisiaj się okazuje, że strzeżenie granicy jest pochwalane. To jest festiwal hipokryzji – powiedział Saryusz-Wolski.