"Łowcy głów" schwytali skazanego za szpiegostwo. Ukrywał się na terenie całej Polski
Mężczyzna był wcześniej skazany za udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz działanie na rzecz obcego wywiadu przeciwko interesom Rzeczpospolitej Polskiej.
W dniu ogłoszenia wyroku w sprawie 45-latka, sąd uchylił tymczasowy areszt zastosowany wobec Yaroslavova B. i drugiego skazanego. Wydano wówczas jedynie zakaz opuszczania kraju i zatrzymano paszporty obu mężczyzn. Sąd, tłumacząc swoją decyzję, stwierdził, że wymiar kary uprawnia skazanych do występowania o warunkowe, przedterminowe zwolnienie.
W lipcu 2024 r. "Rzeczpospolita" poinformowała, że urwał się kontakt z dwoma skazanymi Ukraińcami, którzy wyszli na wolność. Chodziło m.in. właśnie o Yaroslava B.
Jak przekazał podkom. Kamil Karbowniczek z KWP w Lublinie, przestępca ukrywał się na terenie całej Polski i bardzo często zmieniał swoje kryjówki. Ostatecznie udało się go zatrzymać w Łodzi. Według mundurowych był zaskoczony faktem, że udało im się go ująć
Yaroslav B. trafił już do zakładu karnego, gdzie odbędzie zasądzoną karę.
Oskarżenie o szpiegostwo na rzecz Rosji
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił w listopadzie 2023 roku do Sądu Okręgowego w Lublinie. Dotyczył 16 obywateli Ukrainy, Białorusi i Rosji. Prokuratura zarzucała mężczyznom udział w zorganizowanej grupie przestępczej i szpiegostwo na rzecz Rosji.
Jak wynika ze śledztwa, przeprowadzonego przez pod nadzorem Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej, oskarżeni działali co najmniej od stycznia do czerwca 2023 r. w różnych miejscowościach na terenie kraju. Ich aktywność odnotowano w Białej Podlaskiej, Chełmie, Medyce, Przemyślu, Rzeszowie i Gdańsku.
Grupa obcokrajowców prowadziła m.in. rozpoznanie infrastruktury krytycznej, w tym obiektów militarnych i portów morskich. O wynikach swoich działań informowali zleceniodawców, za co otrzymywali pieniądze.
Ostatecznie Sąd Okręgowy w Lublinie skazał w grudniu ub.r. 14 obywateli Ukrainy, Białorusi i Rosji za szpiegostwo na rzecz Rosji. Yaroslav B. i pozostali oskarżeni dobrowolnie poddali się karze. 45–letni Ukrainiec usłyszał wyrok roku i trzech miesięcy pozbawienia wolności. Mężczyzna miał też wpłacić 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.