Pierwsze informacje ws. prac komisji ds. rosyjskich wpływów
Stacja Polsat News dotarła do wstępnych efektów prac komisji. Szczegóły mają zostać zaprezentowane na wtorkowym posiedzeniu rządu.
"Prace zostały podzielone na trzy etapy mające znaczenie dla prowadzonej przez Federację Rosyjską i Republikę Białorusi wojny informacyjne – 2004–2014, tj. przed upowszechnieniem sieci społecznościowych; 2014–2022, tj. okres wojny hybrydowej w Ukrainie i występujących, wtedy punkty zwrotne/ciężkości, w szczególności od listopada 2021 r., gdy polskie władze zostały poinformowane o planie agresji na Ukrainę, do wybuchu wojny do 24 lutego 2022 r.; 2022–2024, tj. okres pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę przy wsparciu politycznym i terytorialnym Białorusi" – czytamy.
Cztery obszary do zbadania
Komisja zebrała się dotychczas 24 razy. W tym czasie wyznaczono cztery kluczowe obszary. To: reorganizacja instytucji państwa odpowiedzialnych za sprawy bezpieczeństwa; zaniechania i opóźnienia w programach modernizacji Sił Zbrojnych RP; działalność służby zagranicznej RP, rozwiązania systemowe, w tym prawne i kadrowe; dezinformację.
"Komisja na podstawie analizy polityki zagranicznej lat 2016–2023 zwraca uwagę, że system władzy polegał na wadliwym doborze kadr w sferach regulowanych przez państwo i tworzeniu warunków korupcjogennych. Te same problemy mogą dotyczyć wszystkich instytucji i służb w Polsce, w tym: wojska, policji, służb specjalnych, mediów publicznych, sądów i prokuratury" – opisuje Polsat News.
Wskazano to, że komisja "zbada wpływ, jaki na obronność państwa wywarły decyzje o wstrzymaniu czy zerwaniu w latach 2016-2018 kontaktów zbrojeniowych, w tym na dostawę śmigłowców oraz systemu tankowania w powietrzu (MRTT-program Karkonosze) oraz pozyskiwania łączności satelitarnej".
Przypomnijmy, że komisja to odpowiedź na takie ciało, stworzone wcześniej przez PiS. – Komisja będzie działała dyskrecjonalnie, nie będzie mediów w czasie prac tej komisji, latem będziemy mieli pierwszy raport cząstkowy. Ja mam nadzieję, że do końca roku większość spraw, które bulwersowały opinię publiczną w ostatnich latach, znajdzie swój opis, niekoniecznie wyjaśnienie. To nie będzie komisja śledcza. Efektem pracy tej komisji będą najprawdopodobniej wnioski do prokuratury – zapowiadał premier.