Biznes aborcyjny i pornograficzny hojnie finansuje kampanię Harris
Kamala Harris gorąco popiera aborcję aż do porodu, bez żadnych ograniczeń, twierdząc, że robi to dla dobra kobiet. – Aborcja jest głównym przesłaniem tych wyborów i tym ich zmotywujemy – zachwyca się Jenny Lawson, dyrektor wykonawcza Planned Parenthood Votes.
Przemysł aborcyjny przekazał dziesiątki milionów dolarów na kampanię Harris. Planned Parenthood dodatkowo przeznaczył 40 mln dolarów na promocję popierających aborcję kandydatów do Kongresu w ośmiu kluczowych stanach.
Biznes aborcyjny a kampania Harris
Jedna z najbardziej wpływowych proaborcyjnych organizacji w USA, EMILY’s List, wzmocniła tę proaborcyjną kampanię za pomocą reklam o wartości 6 mln dolarów, które wmawiają, że zakaz aborcji zabrania leczenia kobiet w ciąży, np. w sytuacji poronienia czy ciąży pozamacicznej, narażając je na ciężkie powikłania, a nawet śmierć, gdyż Donald Trump "odebrał kobietom prawo do wolnego wyboru". Cała amerykańska branża aborcyjna połączyła siły z lewicą, przekazując 100 mln dolarów na kampanię przedwyborczą Harris pod nową nazwą Abortion Access Now (AAN) – Dostęp do Aborcji Teraz. Program ten sam siebie definiuje jako: długoterminowa federalna strategia w celu skodyfikowania "prawa do aborcji", która obejmuje działania lobbingowe, organizowanie akcji oddolnych, edukację publiczną i kompleksowe strategie przekazu informacji dla mobilizacji i budowania poparcia wolnego dostępu do aborcji, bez żadnych ograniczeń. W kierownictwie tego programu znalazły się największe podmioty biznesu aborcyjnego: Planned Parenthood Federation of America (PPFA) i Planned Parenthood Action Fund (PPAF), Reproductive Freedom for All American Civil Liberties Union (ACLU), Center for Reproductive Rights (CRR), National Women’s Law Center (NWLC), In Our Own Voice, National Black Women’s Reproductive Justice Agenda, National Latina Institute for Reproductive Justice, National Asian Pacific American Women’s Forum (NAPAWF) i Unite for Reproductive & Gender Equity (URGE). Komitet ten także stymuluje działania grupy Catholics for Choice (Katolicy za Wyborem), a także EMILY’s List, National Abortion Federation, MoveOn.org, Service Employees International Union (SEIU), National Council of Jewish Women oraz National Abortion Hotline.
Komitet Abortion Access Now popiera również aborcję u nieletnich dziewcząt bez zgody czy powiadomienia rodziców, operacje "zmiany płci" u nieletnich, legalizację prostytucji, utrudnianie egzekwowania prawa chroniącego życie oraz zmuszanie podatników do finansowania "aborcji na żądanie" aż do porodu. Oświadczenie otwierające program Abortion Access Now stwierdza: "Wyobrażamy sobie przyszłość, w której aborcja i wszelka opieka zdrowotna w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego będą nie tylko legalne, ale także dostępne, niedrogie i wolne od stygmatyzacji lub strachu". Ich celem jest też finansowanie aborcji za pośrednictwem ubezpieczenia zdrowotnego (Medicaid) i innych programów federalnych, rozszerzenie "prawa do aborcji na żądanie" finansowanej przez podatników, również dla nielegalnych imigrantów i "inne ciężarne osoby" w federalnych ośrodkach opieki oraz korporacyjne wsparcie dla aborcjonistów w celu odbudowy "ekosystemu opieki aborcyjnej".
Dyrektor generalna Planned Parenthood, Alexis McGill Johnson, oznajmiła, że jej branża wykorzysta wszystkie dostępne zasoby, aby walczyć o federalne, czyli odgórne ustawodawstwo proaborcyjne dla całej Ameryki.
Zaangażowanie przemysłu pornograficznego
"The New York Times" poinformował, że przemysł pornograficzny udzielił wsparcia Kamali Harris, uruchamiając program Hands Off My Porn (Ręce Precz od Mojego Porno) o wartości 100 tys. dolarów, w ramach którego emitowane są reklamy skierowane przeciwko Trumpowi w tzw. wahających się stanach.
Przemysł pornograficzny w USA ma długą historię popierania kandydatów Demokratów. Program Partii Demokratycznej deklaruje walkę z rodzicami, którzy chcą umieszczać książki o charakterze seksualnym w działach bibliotek przeznaczonych dla osób starszych, Platforma Demokratów odnosi się do tych inicjatyw rodziców podobnie jak do zakazów i cenzury książek zawierających treści LGBTQI+.
Zarówno Kamala Harris, jak i kandydat na wiceprezydenta USA Tim Walz, który ma długą historię w ruchu LGBTQ, oświadczyli, że sprzeciwiają się działaniom mającym na celu chronienie nieletnich przed narażaniem ich na pornografię w szkołach.
Wspieranie operacji "zmiany płci" u dzieci
Kontrowersyjna Kampania Praw Człowieka (HRC) pod egidą ruchu LGBTQIA+ przeznaczyła 15 mln dolarów na promocję kampanii Harris. HRC oficjalnie sprzeciwia się prawom chroniącym nieletnich przed zabiegami i operacjami tzw. zmiany płci. Prowadzi skandaliczny program nauczania K-12, który zachęca nauczycieli do przekazywania dzieciom radykalnej ideologii transseksualnej, zaczynając od przedszkola: Program HRC Welcoming Schools instruuje nauczycieli, aby czytali dzieciom w przedszkolu książkę "They, She, He, Easy as ABC" (Oni, on, ona łatwe jak ABC).
Lansowany przez tę organizację plan lekcji dla przedszkolaków definiuje tożsamość płciową jako "to, co czujesz". Dziewczynka, chłopiec, oboje lub żadne z nich. W trzeciej klasie zachęca uczniów do korzystania z ćwiczenia Gender Snowperson, aby zrozumieli różnice między tożsamością płciową, orientacją seksualną i płcią przypisaną przy urodzeniu.
HRC to grupa aktywistów LGBTQIA+ z rocznym budżetem wysokości 46 mln dolarów, która sprzeciwia się prawom chroniącym nieletnich przed procedurami "zmiany płci" i potępia "prawa" zezwalające na błędne określanie płci uczniów transpłciowych lub regulujące występy drag queen. Do HRC dołącza tzw. Equality PAC, którego współprzewodniczący reprezentant do Izby Reprezentantów, Demokrata, Ritchie Torres, zebrał 12 mln dolarów na kampanię Harris w 2024 r.
Można być pewnym, że jeśli Kamala Harris zostanie wybrana, będzie popierać biznes aborcyjny, pornograficzny oraz ruch LGBTQIA+ bez oglądania się na prawa rodziców oraz bezpieczeństwo i dobro dzieci, kobiet i rodzin. Ze względu na pełną jawność finansową każdej organizacji czy grupy działającej w USA, zwłaszcza w odniesieniu do wyborów, wszystkie powyższe informacje są oparte na danych publikowanych w prasie czy na ich własnych stronach internetowych.