Poseł Konfederacji: PiS chce powoli próbować przejmować Marsz Niepodległości
W poniedziałek, 11 listopada ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości. Według szacunków stołecznego ratusza uczestniczyło w nim około 90 tys. osób. Wśród nich byli liczni przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim na czele. Lider PiS ostatni raz w marszu wziął udział w 2018 r.
Posłowie Konfederacji, którzy również licznie uczestniczyli w pochodzie z okazji Narodowego Święta Niepodległości, skomentowali obecność polityków PiS na marszu.
Dlaczego PiS wzięło udział w Marszu Niepodległości?
– Pamiętam jako organizator tych pierwszych marszów, że gdy spotykała nas policyjna pałka i gaz na ulicach, to Jarosław Kaczyński tchórzliwie uciekał do Krakowa – powiedział Witold Tumanowicz, cytowany przez TVN24.
– Kampania prezydencka się zbliża, PiS chce powoli próbować przejmować Marsz Niepodległości. Nie udało im się go przejąć w 2018 r. Nie udało im się przejąć marszu, przejmując byłego narodowca Roberta Bąkiewicza. Więc wiedząc, że nie mają innych argumentów, decydują się na przyjście na Marsz Niepodległości – ocenił Krzysztof Mulawa.
We wtorek na antenie radia RMF FM współprzewodniczący Konfederacji i kandydat tej partii na prezydenta Sławomir Mentzen przypomniał, że Marsz Niepodległości to oddolna inicjatywa organizowana przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. – Wszyscy członkowie PiS-u, którym leży na sercu polska niepodległość, dla których polska suwerenność jest naprawdę bardzo ważna, mogą oczywiście przystępować do Konfederacji – tak, żeby obóz patriotyczny był jak najsilniejszy – stwierdził prezes Nowej Nadziei.
Przypomnijmy, że oficjalna obecność Prawa i Sprawiedliwości na Marszu Niepodległości to duża zmiana w porównaniu do lat poprzednich, ponieważ ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego zazwyczaj organizowało obchody Narodowego Święta Niepodległości w Krakowie.