Czarnek o Morawieckim: Gdyby był wskazany, szlibyśmy prosto na przegraną w wyborach
Być może także PiS poda w ten weekend nazwisko swojego kandydata na prezydenta. Według informacji PAP partia Jarosława Kaczyńskiego zaplanowała w najbliższą niedzielę konwencję, podczas której może dojść do oficjalnego ogłoszenia kandydata PiS na prezydenta.
W grze o partyjną nominację liczą się czterej politycy: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński i Mariusz Błaszczak. Jeszcze do niedawna w tym gronie był wymieniany Mateusz Morawiecki. Dlaczego były premier nie jest już rozważany jako potencjalny kandydat?
– Mateusz Morawiecki nie będzie wskazany, bo gdyby był wskazany, to znaczy, że idziemy prosto na przegraną w wyborach prezydenckich. Mateusza Morawieckiego nie poprze cały elektorat prawicowy, bo nie poprze go Konfederacja i wyborcy Konfederacji – wyjaśnił Przemysław Czarnek na antenie Radia WNET.
Kto kandydatem PiS?
Były minister edukacji narodowej wskazywał, że kluczem do wyborczego sukcesu może być wskazanie kandydata, który nie będzie kojarzony z PiS, ale z szeroko pojętą prawicą. Jak powiedział Czarnek, politycy partii, którzy w minionych dwóch kadencjach pełnili funkcje państwowe są obciążeni bagażem "niepopularnych lub błędnych decyzji". Były minister wykluczył jednak możliwość, że PiS odetnie się od dorobku swoich rządów.
– PiS tworzyło trzy rządy w ciągu ośmiu lat, z którymi na pewno będziemy się chwalić w tej kampanii, bo będziemy porównywać te trzy rządy i okres ośmiu lat rządów PiS z okresem rządów raptem dziesięciu miesięcy na razie, ale za chwilkę będzie to już ponad rok, w maju przyszłego roku, strasznie nieudanych rządów Donalda Tuska i koalicji 13 grudnia – powiedział.
Polityk zaprzeczył również, że będzie szefem sztabu wyborczego kandydata partii.
– Szefem sztabu wyborczego może być ktoś taki jak Adam Bielan, czy inni którzy znają się na tym. Kampanię wyborczą prowadzić, ja się na tym nie znam – stwierdził Czarnek.