23 listopada nazwisko swojego kandydata, wyłonionego w prawyborach, ma ogłosić Koalicja Obywatelska. Co z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości? "PiS wciąż nie zdecydowało, kto będzie jego kandydatem w wyborach na prezydenta Polski ani kto ostatecznie podejmie taką decyzję komitet polityczny czy sam Jarosław Kaczyński. W podjęciu tej decyzji mają pomóc kolejne badania focusowe (grupowe, jakościowe, dotyczące sympatii, emocji wyborców) oraz trwające obecnie sondaże pod trzy nazwiska: Tobiasza Bocheńskiego, Przemysława Czarnka i Karola Nawrockiego" – podała "Rzeczpospolita".
Okazuje się, że jako pierwszy możliwy termin ogłoszenia decyzji rozważany jest najbliższy weekend – po tym jak KO ogłosi wyniki prawyborów. "Zderzenie kandydatów dwóch najbardziej liczących się opcji ma przykuć uwagę opinii publicznej i nie dać się zepchnąć do narożnika" – twierdzi informator z "Rz". W PiS są zwolennicy opóźnienia ogłoszenia kandydata, jednak ma być ich mniej.
Trzech kandydatów
Największe szanse wydaje się mieć Przemysław Czarnek. – Jest wyrazisty, odważny, katolik, konserwatysta. Mówi to, co nasz wyborca myśli i mówi. Ale nie uzbiera nam głosów zewnętrznych, spoza elektoratu. A nam swoich zabraknie – mówi polityk PiS. Problem w tym, że były minister edukacji ma duży elektorat negatywny, co może być gwoździem do trumny w drugiej turze.
Z kolei Tobiasz Bocheński ma mieć opinię "sztywnego, drętwego". Dodatkowo ciąży na nim odium przegranych wyborów samorządowych z Rafałem Trzaskowskim
– Już lepiej wypada Karol Nawrocki, postać wyrazista, ale także do szerszego wykreowania – mówi źródło w PiS. – Dla nas rozstrzygające są prawybory w Koalicji Obywatelskiej. Jeżeli nie będzie dużej różnicy w głosach, my chcemy wyjść z kandydatem jednoznacznym, którego popiera całe PiS. Nie musimy się spinać, jest czas – dodaje polityk PiS.
Czytaj też:
"Martwe dusze" w PiS. Poważny problem KaczyńskiegoCzytaj też:
Sikorski zdradził, z kim chciałby się zmierzyć w drugiej turze wyborów prezydenckich