Jest deklaracja Nawrockiego ws. urlopu w IPN. Zaapelował do rywali
"Transparentność w życiu publicznym jest dla mnie najważniejsza. Dlatego z dniem zarządzenia przez marszałka Sejmu wyborów, natychmiast pójdę na urlop w IPN. O podobną decyzję apeluję do moich konkurentów" – napisał Karol Nawrocki w serwisie X. Do wpisu prezes IPN, a jednocześnie obywatelski kandydat na prezydenta, dołączył nagranie.
– W życiu publicznym tak jak w sporcie trzeba grać fair play. Dlatego zdecydowałem, że gdy 8 stycznia marszałek Sejmu zarządzi wybory, od razu pójdę na urlop w Instytucie Pamięci Narodowej. Urlop do końca kampanii. Teraz czas na ruch fair play moich konkurentów. Dlatego liczę, że zarówno pan marszałek Sejmu, jak i pan prezydent Warszawy, zobowiążą się do urlopu. Ci partyjni kandydaci już na samym starcie mają przewagę. Przewagę finansowo i zaplecze – jako szef i wiceszef swojej partii. Uczciwość wobec Polaków na pierwszym miejscu. Dlatego 8 stycznia widzimy się na urlopie. Choć gwarantuję, że dla mnie będzie to najciężej przepracowany urlop w życiu – zapowiada Nawrocki.
Kampania rozpocznie się 8 stycznia. Hołownia zabrał głos
Tydzień temu lider Polski 2050 wziął udział w spotkaniu z mieszkańcami Rypina (woj. kujawsko-pomorskie). – Dzisiaj tu wam chcę powiedzieć, że kampania prezydencka zacznie się w naszym kraju 8 stycznia przyszłego roku – poinformował Szymon Hołownia.
– 8 stycznia mówimy: zaczyna się kampania, zaczyna się ten proces, w którym kandydaci w przejrzysty sposób będą mogli konkurować, zbierać podpisy, dbać o to, żeby te wybory były zrobione tak, jak powinny być zrobione – tłumaczył marszałek Sejmu.
Jednocześnie Hołownia zaznaczył, ze rywalizacja będzie odbywać się "w atmosferze spokoju, fair play, normalnej, merytorycznej dyskusji, bez żadnych podstępów, bez żadnego knucia".
– A więc kampania zacznie się z całą pewnością 8 stycznia i mam nadzieję, że dobrze się dla nas skończy – dodał.
Jak podkreślił sam Hołownia, zwracając się do zgromadzonych, jest to "news". – Dzisiaj żeśmy też nad tym siedzieli – przyznał marszałek Sejmu.