"Brutalne przekroczenie granic". Tusk zeznaje przed sądem
Sprawa ma związek z okładką tygodnika z 2022 roku. Widać na niej Donalda Tuska z wyciągniętą pięścią. Na jego górną wargę pada cień, który przypomina charakterystyczny wąsik Adolfa Hitlera. Pod zdjęciem widnieje hasło "Gott mit uns" (dewiza Orderu Łabędzia, przejęta w roku 1701 jako dewiza państwowa Królestwa Prus, używana do 1945 roku w armii niemieckiej i do lat 70.). "Gott mit uns, czyli były demokrata Tusk. By wygrać, musi nas znowu zgnoić i ubrudzić" – tak brzmiał tytuł okładkowego tekstu.
Tusk pozywa "Gazetę Polską"
Donald Tusk wytoczył "Gazecie Polskiej" i Tomaszowi Sakiewiczowi pozew o naruszenie dóbr osobistych. W piątek w Sądzie Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces w tej sprawie. Szef rządu złożył zeznania zdalnie.
– Płacę wysoką cenę osobiście i moja rodzina, ale też życie publiczne w Polsce jest narażone na bardzo poważne straty poprzez używanie takich niezgodnych z prawdą insynuacji. W mojej ocenie tu mieliśmy do czynienia z bardzo brutalnym przekroczeniem granic – powiedział.
– Cena, jaką płacę ja osobiście i moja rodzina, są w jakimś sensie niewymierne. Może wystarczy jeden z wielu przykładów, jak moje wnuki pytające mnie, czy to prawda, że jestem Niemcem i hitlerowcem, bo takie rzeczy czytały w internecie. Robię to bardzo rzadko, gdy decyduję, że ta granica została przekroczona, ale wówczas podejmuję kroki prawne – mówił dalej Tusk.
Lider KO domaga się od "GP" wpłaty 100 tys. zł na konto Polskiej Akcji Humanitarnej.
Tusk mówił o trwającej wobec niego długoletniej "kampanii nienawiści". Z reguły nie próbował dochodzić swoich praw przed sądem, ponieważ, jak powiedział, nie mógłby robić nic innego niż "od rana do wieczora składać pozwy". W sprawie okładki "Gazety Polskiej" zdecydował się jednak złożyć pozew, ponieważ uważa ją za "radykalne przekroczenie granic".
Obecny na sali Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny tygodnika przekonywał, że okładka miała charakter satyryczny, a pozew jest tylko próbą wywarcia presji na dziennikarzy.
– Mam poczucie zupełnego absurdu. Po słowach Donalda Tuska dotyczącej katolików odebraliśmy tysiące wiadomości, telefonów ludzi, którym było po prostu przykro, że ktoś, kto w swoim programie politycznym ma bardzo wiele ostrzy skierowanych przeciwko temu, co głosi Kościół, nagle pozbawia tych, którzy się akurat przywiązują do tych wartości, prawa do bycia katolikiem – powiedział Sakiewicz w przerwie.