Legalizacja eutanazji. Historyczna decyzja w Wielkiej Brytanii
Projekt ustawy "o nieuleczalnie chorych dorosłych" poparli m.in. premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer oraz były szef brytyjskiego rządu Rishi Sunak.
Eutanazji będą mogły poddać się osoby, u których stwierdzono śmiertelną chorobę, jeżeli przewidywana przez lekarzy długość ich życia wynosi mniej niż sześć miesięcy, a ponadto są w stanie samodzielnie podjąć decyzję o poddaniu się zabiegowi. Decyzja Izby Gmin to ważny etap procesu legislacyjnego, który może skutkować historycznymi zmianami w brytyjskim systemie prawnym. Zgodnie z przepisami obowiązującymi obecnie w Wielkiej Brytanii eutanazja jest traktowana jako morderstwo.
Anglicy protestują
W Anglii trwa kampania, która promuje wspomagane samobójstwo. Jej autorem jest organizacja Dignity in Dying, która za pomocą billboardów i plakatów walczy o "prawo wyboru". "Moim ostatnim życzeniem jest, aby moja rodzina nie widziała mojego cierpienia" – można przeczytać na jednym z billboardów. W odpowiedzi, organizacja Samaritans przygotowała plakaty przeciwne samobójstwom. "Cokolwiek Cię czeka, jesteśmy tutaj, aby Cię wysłuchać" – czytamy na plakatach.
Mimo że – według badań opinii publicznej – większość Anglików popiera wspomagane samobójstwo, to coraz więcej osób przyłącza się do protestów przeciwko legalizacji eutanazji. Swój głos sprzeciwu wyraziło m.in. 29 przywódców religijnych, którzy ostrzegają, że ustawa może doprowadzić do przymusu odebrania sobie życia, aby uniknąć obciążenia rodziny lub służby zdrowia. Przeciwko legalizacji eutanazji opowiedziała się również sekretarz sprawiedliwości Shabana Mahmood, która przypomniała o wartości i świętości życia. Z kolei kard. Vincent Nichols zwrócił uwagę, że nie powinno się wykluczać z debaty osób o przekonaniach religijnych, a wręcz przeciwnie – uwzględnić ich głosy przede wszystkim.