Rosja reaguje na upadek rządu al-Asada. "Muszą sami stawić czoła"

Dodano:
Flaga Rosji, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / ANDREJ CUKIC
Jeśli zajdzie taka potrzeba, Rosja będzie nadal zapewniać wsparcie ludności Syrii, jednak Syryjczycy będą musieli sami stawić czoła wojnie domowej na pełną skalę – przekazał wicemarszałek Rady Federacji Konstantin Kosaczow.

Dowództwo armii syryjskiej przekazało nad ranem że 24-letnie autorytarne rządy prezydenta Baszszara al-Asada dobiegły końca – informuje Reuters. Syryjscy rebelianci wystosowali w telewizji oświadczenia, w którym stwierdzono, że udało im się "uwolnić Damaszek". – Obaliliśmy reżim Baszara al-Asada – poinformowano.

Rosja reaguje na upadek al-Asada

Kosaczow stwierdził, że sytuacja polityczna w Syrii to "bardzo trudna historia dla wszystkich". "Za dużo jest konfrontacji interesów i zbyt wiele przeciwstawnych sił, w tym grup otwarcie terrorystycznych, i dlatego znowu najgorsze przed nami" – napisał w mediach społecznościowych.

Jak podkreślił, głównym zadaniem, przed którym staje Rosja, jest zapewnienie bezpieczeństwa Rosjanom na terytorium Syrii.

Przewrót w Syrii komentuje także szef Komisji Spraw Międzynarodowych Dumy Państwowej, lider LDPR Leonid Słucki. – Rosja opowiada się za integralnością terytorialną Syrii i demokratycznymi procedurami pokojowego przekazania władzy – mówił.

USA monitorują sytuację

Na te doniesienia zareagował już Biały Dom. "Prezydent Biden i jego zespół uważnie monitorują niezwykłe wydarzenia w Syrii i pozostają w stałym kontakcie z partnerami regionalnymi" – napisał rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Sean Savett.

Głos w sprawie konfliktu zabrał jeszcze w sobotę wieczorem prezydent-elekt Donald Trump.

"Rosja nigdy nie odniosła z Syrii wielkich korzyści, poza tym, że Obama wyglądał naprawdę głupio. W każdym razie Syria jest bałaganem, ale nie jest naszym przyjacielem, a STANY ZJEDNOCZONE NIE POWINNY MIEĆ Z TYM NIC WSPÓLNEGO. TO NIE JEST NASZA WOJNA. POZWÓLCIE MU SIĘ WYPALIĆ. NIE ANGAŻUJCIE SIĘ!" – napisał Trump.

Przywódca nie sprecyzował, do kogo są skierowane te słowa, jednak z kontekstu wynika, że adresował je do ustępującej administracji Joe Bidena.

Źródło: Telegram
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...