O ucieczce al-Asada z Damaszku informowaliśmy już w sobotę wieczorem, jednak wówczas urzędnicy w oficjalnych wypowiedziach zaprzeczali tym doniesieniom.
Syryjscy rebelianci wystosowali w telewizji oświadczenia, w którym stwierdzono, że udało im się "uwolnić Damaszek". – Obaliliśmy reżim Baszara al-Asada – poinformowano. Zapowiedziano też uwolnienie więźniów.
Premier Syrii Muhammad Ghazi al-Jalali deklaruje, że jest gotowy współpracować z przywódcą, którego wskaże syryjski naród w wyborach. – Dziś rano będę na Radzie Ministrów i będę gotowy na procedury przekazania władzy – mówił premier.
"Dowództwo armii syryjskiej poinformowało swoich oficerów i żołnierzy o upadku reżimu" — potwierdza Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Koniec 24-letnich rządów al-Asada
Jednocześnie z Syrii spływają sprzeczne doniesienia na temat nastrojów panujących w stolicy. Jeszcze wczoraj z relacji CNN wynikało, że w Damaszku dominuje panika, podczas gdy teraz Reuters przekazał, iż "tysiące ludzi w samochodach i pieszo zebrało się na głównym placu w Damaszku, machając i skandując: wolność po długich rządach rodziny Asadów". Przypomnijmy, że Baszszar al-Asad sprawował władzę przez 24 lata.
Nie wiadomo, gdzie udał się al-Asad. W internecie pojawiły się doniesienia, że samolot linii Syrian Arab Airlines RB9218, którym miał lecieć prezydent, zniknął z radaru w pobliżu miasta Homs.
"Damaszek, kolejni dezerterzy zrzucili mundury i porzucili stanowiska. Według przekazów żołnierze mieli wręcz otrzymać rozkazy do dezercji. Raczej nikt nie zakłada oporu w Damaszku" — komentował sytuację w Syrii Michał Nowak z portalu Nowy Ład. "W wielu wypadkach kilkanaście dni temu rebelianci byli żołnierzami syryjskiej armii" – dodaje.
Czytaj też:
Chaos w Syrii. Trump apeluje: To nie nasza wojnaCzytaj też:
W syryjskim kotle walczy kilka stron. Pochód HTS, armia Asada w odwrocie