Ile w ciągu roku podrożały zakupy w Lidlu i Biedronce? Morawiecki prezentuje dane
"Równo rok temu wygłosiłeś exposé w imieniu swojego rządu, którego fatalne skutki odczuwają dziś miliony Polaków. W każdej dziedzinie. Będziemy o tym przypominać, bo to był bardzo zły rok dla Polski" – napisał Morawiecki w mediach społecznościowych.
Morawiecki zamieścił do wpisu grafikę, z której wynika, że w ciągu niespełna roku zakupy w Lidlu podrożały o 22 proc., w Dino również o 22 proc., a w Biedronce o 18 proc. Dane są oparte na "Koszyku Faktu" porównującym ceny ze stycznia i października 2024.
Z kolejnej grafiki zamieszczonej przez Morawieckiego wynika, że w ostatnich miesiącach drastycznie spadła jakość życia. aż 78,5 proc. Polaków ma ograniczyć zakup ubrań, 73,6 proc. będzie rezygnować z rozrywek typu wyjście do kina, a aż 70 proc. ograniczy plany wakacyjne.
Szalone ceny masła
Od kilku dni jednym z głównym tematów debaty publicznej stał się gwałtowny wzrost cen masła. Na rynku już obserwowany jest bowiem wysoki wzrost cen tego produktu. Nie jest wykluczone, że wkrótce będzie jeszcze drożej. – Masło należy dzisiaj do jednych z najszybciej drożejących produktów spożywczych – mówił we wtorek na antenie RMF 24 dr Mariusz Dziwulski, ekspert ds. analiz rynku rolno-spożywczego z PKO BP. Zdaniem analityka w przyszłym roku może dojść do sytuacji, w której za kostkę masła zapłacimy nawet 10 zł.
Dr Dziwulski przypomniał, że dane GUS-u za październik wskazują, że ceny konsumpcyjne masła wzrosły o prawie 22 proc. w ujęciu rocznym, co – zdaniem eksperta – jest pokłosiem sytuacji na rynku hurtowym. Według Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi ceny sprzedaży masła konfekcjonowanego przekroczyły 38 zł, a to już oznacza wzrost o blisko 40 proc. rok do roku.
Rozmówca RMF 24 wskazał, że cena 10 zł za kostkę masła jest realna, ale może też okazać się stawką zaporową. – O tych 10 zł się bardzo dużo mówi teraz, natomiast wydaje mi się, że to może być barierą dla samych konsumentów – powiedział dr Mariusz Dziwulski.