Płużański: Mogą być problemy z wystawieniem Dudy przez PiS w wyborach prezydenckich
Były premier Jan Olszewski uważa, że ustawa degradacyjna była absurdalna. Z tym, że jego zdaniem absurdem jest nie sam postulat karania komunistycznych zbrodniarzy w rodzaju Kiszczaka, ale fakt, że ustawa ta była zbyt łagodna. Zdaniem premiera Olszewskiego byłych sowieckich generałów należy nie degradować, ale relegować z armii, pozbawić godności polskiego żołnierza. Degradacja do szeregowca to za mało, bo obraża uczciwych, szeregowych żołnierzy…
Tadeusz Płużański: Premier Olszewski poniekąd ma rację, bo mamy do czynienia nie z polskimi żołnierzami, ale z sowietami w polskich mundurach. Podzielam argumentację, że degradacja komunistycznych generałów do stopni szeregowców z jednej strony zmniejsza szeregi generałów komunistycznych. Z drugiej strony może się nie podobać szeregowcom, że w swoim gronie będą mieć zbrodniarzy komunistycznych. I rzeczywiście – najlepszym rozwiązaniem byłoby pozbawienie wszystkich zaangażowanych w represje i zbrodnie na polskim narodzie pozbawić jakichkolwiek stopni wojskowych, bo na miano polskich żołnierzy nie zasługują. Obawiam się jednak, że krytykom ustawy degradacyjnej chodziło o coś innego. Ustawa ta była w ich odczuciu nie zbyt radykalna, ale zbyt liberalna. Niestety, w trend ten wpisał się prezydent Andrzej Duda, który ustawę zawetował.
Premier Olszewski powiedział, że ma – płonną, ale jednak – nadzieję na to, że prezydent przygotuje własną wersję ustawy, która pozbawi sowieckich oficerów prawa do polskiego munduru. To realny scenariusz?
Znów wypada się z premierem Olszewskim zgodzić – nadzieje są bardzo płonne. Niestety Andrzej Duda w dużej mierze zawiódł nadzieje z nim związane. Prezydent i jego otoczenie wyrzuciło ustawę do kosza nie z oburzenia spowodowanego zbytnią pobłażliwością autorów ustawy, ale dlatego, by nie krzywdzić komunistycznych generałów.
Prezydent podpisał wiele ustaw bardziej kontrowersyjnych niż degradacyjna. Dlaczego na weto zdecydował się akurat w tym wypadku?
Trudno to zrozumieć, szczególnie, że prezydent też honoruje żołnierzy wyklętych. Nie można jednocześnie gloryfikować tych, którzy walczyli o wolną Polskę z tymi, którzy jak Czesław Kiszczak walczyli z wolną Polską. W sensie bieżącej polityki być może prezydent uznał, że należy się uśmiechnąć w kierunku lewicy. To zresztą nie pierwszy krok głowy państwa, który miałby służyć budowaniu jakiegoś ruchu politycznego w centrum. Andrzej Duda będzie startował w wyborach prezydenckich. Liczy, że nawet jeśli PiS wystawi w wyborach kogoś innego, to wokół obecnego prezydenta powstanie centrowa, bądź centrolewicowa formacja polityczna.
PiS miałby nie wystawić Dudy w wyborach prezydenckich?
Mogą być z tym pewne problemy.
Czytaj też:
Jan Olszewski: Degradacja Kiszczaka obraża mundur szeregowca
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.