Kolejny polityk oszukany metodą "na policjanta". Nieoficjalnie: To senator PSL
Jak przekazała Polskiej Agencji Prasowej Alina Szram, szefowa Prokuratury Rejonowej w Brodnicy, w sprawie zostało wszczęte śledztwo.
Media: Oszukany został polityk PSL. Rzecznik partii zabrał głos
Sprawa jest obecnie na etapie przekazywania do Prokuratury Okręgowej w Toruniu. Rzecznik jednostki Andrzej Kukawski przekazał PAP, że komunikat w sprawie zostanie wydany po otrzymaniu akt postępowania.
Według informacji Polskiej Agencji Prasowej chodzi o senatora z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Rzecznik partii Miłosz Motyka początkowo nie chciał komentować sprawy, ale ostatecznie powiedział kilka słów w rozmowie z portalem Interia.pl. – Nie mam wiedzy, żeby ktokolwiek z naszej partii został oszukany w ten sposób – powiedział wiceminister klimatu i środowiska.
Z ustaleń medialnych wynika, że dwie osoby mają w tej sprawie postawione zarzuty, choć to nie one bezpośrednio dopuściły się oszustwa wobec parlamentarzysty.
Kolejny przypadek oszukania polityka metodą "na policjanta"
Sprawa senatora, który w świetle doniesień medialnych należał do PSL, nie jest ewenementem. Do podobnego zdarzenia doszło na początku listopada br. Sprawę opisała "Gazeta Wyborcza".
Dyrektor biura poselskiego zadzwoniła do parlamentarzysty, aby przekazać mu, że dzwoniono z policji z prośbą o numer telefonu. Kobieta została zapewniona, że sprawa jest wagi państwowej. Następnego dnia do posła zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako inspektor Boroń. Stwierdził, że dzwoni w sprawie istotnej dla bezpieczeństwa posłów i Sejmu. To właśnie on nakłonił polityka do przekazania pieniędzy.
Łącznie posłowi ukradziono 150 tys. zł. Polityk przyznaje, że przez kilka godzin działał jak w amoku. Dopiero gdy obudził się o piątej nad ranem i emocje opadły, doszło do niego, że cała sprawa wygląda bardzo podejrzanie. Zadzwonił do znajomego policjanta, który bez wahania stwierdził, że "inspektor Boroń" był oszustem.