Polka zgwałcona zbiorowo w europejskim kraju. Imigranci z Algierii
Konsekwencje polityki "otwartych drzwi" nieustannie dają się Europejczykom we znaki. Mimo wysiłku mainstreamowych mediów, by informacje o przestępstwach popełnianych przez imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu nie przedostawały się do infosfery, świadomość Europejczyków rośnie, ponieważ Niemcy, Brytyjczycy, Hiszpanie, Włosi, Szwedzi, Belgowie, Holendrzy, czy Francuzi mają z nią styczność na co dzień. Na kolejną charakterystyczną sprawę zwrócił uwagę Adam Gwiazda, publicysta mieszkający we Francji i zajmujący się tematyką francuską. Piszą o niej też miejscowe francuskie portale.
Polka zgwałcona we Francji przez Algierczyków
Do napaści doszło w piątek 13 grudnia. Jak podają lokalne media, ofiara to 42-letnia Polka, która przyjechała do miasta Gap w odwiedziny do córki i przyjaciółki, mieszkających w centrum miast. Lokal obok był natomiast zajmowany „na dziko” przez trzech Algierczyków.
Według prokuratury sprawcy gwałtu to właśnie te trzy osoby. Wszyscy urodzeni w latach 1995-2005. We Francji przebywają nielegalnie. Jeden z nich ma sądowy nakaz opuszczenia terytorium kraju.
Algierczycy zostali oskarżeni o zbiorowy gwałt na czterdziestodwuletniej kobiecie. Zastosowano wobec nich środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Imigrant zamiast do więzienia trafił do hotelu. Wkrótce zabił studentkę
We Francji sytuacje, w których nielegalni cudzoziemcy przebywają w kraju mimo nakazu opuszczenia kraju nie są rzadkością. Głośnym przykładem była sprawa imigranta z Maroka, który zamordował 19-letnią studentkę w Lasku Bulońskim. Wcześniej został skazany za gwałt, jednak nie odbył wyroku. Miał zostać deportowany, ale sędzia zwolnił go do "aresztu domowego" w hotelu.