Ćwiąkalski o śmierci świadka ws. Komendy: Śmierć nagła, objawy specyficzne
Nagle zmarła Dorota P., główny świadek w sprawie Tomasza Komendy. Co oznacza śmierć kobiety dla dalszego śledztwa?
Zbigniew Ćwiąkalski: To nie jest tak, że z tego powodu śledztwo utknie w martwym punkcie. Dorota P. była już przesłuchiwana przez prokuraturę okręgową w Łodzi. Jej zeznania mogą zostać odczytane w ewentualnym procesie sądowym, gdyby do takowego doszło. Natomiast niemożliwa będzie konforontacja, w wypadku, gdyby zeznania Doroty P. okazały się rozbieżne z innymi zeznaniami. Nie będzie też możliwości zadawania pytań na rozprawie. W polskim prawie obowiązuje zasada bezpośredniości. Czyli strony, oskarżeni mają pawo do zadawania pytań.
Czy był ktoś, komu mogło zależeć na śmierci Doroty P.?
Nie mam wiedzy na ten temat. Prokuratura zarządziła osobne śledztwo. Bo śmierć była niespodziewana, a objawy dość specyficzne. Zresztą prokuratura zarządziła sekcję zwłok. Po niej będzie wiadomo znacznie więcej.
Jaką rolę odegrała Dorota P. przy skazaniu Tomasza Komendy?
Była jego sąsiadką. Po obejrzeniu materiału w programie 997, gdzie publikowano portrety pamięciowe przypuszczalnych sprawców zbrodni, stwierdziła, że ona rozpoznaje te osoby, wskazała na Tomasza Komendę, jego ojczyma i jego brata. Zainicjowała niejako postępowanie przeciwko Tomaszowi Komendzie. Ja może przypomnę, że Tomasz Komenda ani nie został zatrzymany na miejscu zbrodni, ani tuż po. Od zbrodni do zatrzymania i aresztowania Tomasza Komendy minęło ponad trzy lata.
Tomasz Komenda osiemnaście lat przesiedział w więzieniu. Jak się okazało – niewinnie. Co kierowało Dorotą P.?
Nie wiem tego. Ona była przesłuchiwana przy okazji procesu sądowego, Nie ujawniała bynajmniej jakiegoś nieprzychylnego stosunku do rodziny Tomasza Komendy. Choć wiem, że kiedyś miała matce Tomasza Komendy powiedzieć: Kiedyś będziesz przeze mnie płakała.
Czytaj też:
Kluczowy świadek ws. Tomasza Komendy nie żyje. Zmarł w tajemniczych okolicznościach Czytaj też:
Tomasz Komenda będzie walczył o rekordowe odszkodowanie. Podano kwotę
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.