Szokujące zapowiedzi Trumpa. Ekspert: Wysyła pewien mocny sygnał
Dania konsekwentnie odmawia Donaldowi Trumpowi sprzedaży Stanom Zjednoczonym Grenlandii. We wtorek na konferencji prasowej Trump został zapytany czy uniknie stosowania przymusu militarnego lub gospodarczego do przejęcia pełnej kontroli nad Kanałem Panamskim i Grenlandią. Prezydent elekt nie wykluczył wprost takiej ewentualności.
To nie jedyna kontrowersyjna wypowiedź Trumpa w ostatnim czasie. Trump stwierdził też, że planuje doprowadzić do zmiany nazwy Zatoki Meksykańskiej na "Zatokę Amerykańską". Został również zapytany, czy użyje siły militarnej, by zrealizować plan połączenia Stanów Zjednoczonych i Kanady. Trump powiedział, że nie. Oświadczył, że użyje siły ekonomicznej.
W co gra Trump?
Serię wypowiedzi Trumpa komentuje amerykanista Andrzej Kohut. "Przede wszystkim prezydent-elekt wysyła pewien mocny sygnał: koniec z idealistycznymi pragnieniami o zmienianiu świata siłą własnego przykładu. Trump nie raz dawał do zrozumienia, że jego zdaniem przez ten idealizm USA wychodziły na frajerów, którzy pracują na cudze zyski. A potem zazwyczaj na hipokrytów, którzy jedno mówią, a drugie robią, kiedy już realia polityki ich do tego przymuszą. Czas więc z tym skończyć. Ameryka Trumpa ma twardo egzekwować swoje interesy, a ci, którzy chcieliby jej stanąć na drodze mają jak najszybciej utracić złudzenia" – napisał ekspert w mediach społecznościowych.
Po drugie, twierdzi Kohut, wypowiedzi Trumpa mogą być elementem "specyficznej taktyki negocjacyjnej". "Najpierw trzeba przyprzeć do muru zastraszyć, rzucić skrajną ofertą, okazać lekceważenie. Tak by rywal poczuł się słaby i przez to bardziej skłonny do ustępstw" – ocenia.
Po trzecie, jego zdaniem, Trump marzy o wielkich osiągnięciach w polityce zagranicznej. "W pierwszej kadencji było to zakończenie wojen czy próba osiągnięcia przełomu w relacjach z Koreą Północną. Tym razem jest to wizja pozyskania Grenlandii dla USA" – wskazuje.
Po czwarte, podkreśla, Kohut, Trump lubuje się w retorycznej przesadzie. "Jego deklaracje zawsze wyprzedzały realizację. Wojowniczość w słowach prowadziła do o wiele bardziej umiarkowanych czynów. Więc sugeruję nie rozpędzać się z tym dzieleniem Kanady na nowe stany i wyczekiwaniem na marines w Panamie" – przekonuje ekspert.