Podczas konferencji prasowej Donald Trump został zapytany czy uniknie stosowania przymusu militarnego lub gospodarczego w kwestii Kanału Panamskiego i Grenlandii.
Trump: Nie mogę zapewnić
– Nie, nie mogę zapewnić was co do żadnej z tych dwóch. Ale mogę powiedzieć tak, potrzebujemy ich dla bezpieczeństwa ekonomicznego – powiedział prezydent elekt Stanów Zjednoczonych, cytowany przez agencję Reuters. – Być może trzeba będzie coś zrobić – dodał.
Trump powiedział, że Chiny i Rosja znacząco wzmacniają swoją obecność w regionie Arktyki. W związku z tym Stany Zjednoczone muszą mieć pełny dostęp do tego regionu. – Nie potrzeba nawet lornetki, żeby zobaczyć wszędzie chińskie i rosyjskie statki. Nie pozwolimy na to – oznajmił.
Zatoka Amerykańska?
Trump stwierdził też, że planuje doprowadzić do zmiany nazwy Zatoki Meksykańskiej na "Zatokę Amerykańską".
Został również zapytany, czy użyje siły militarnej, by zrealizować plan połączenia Stanów Zjednoczonych i Kanady. Trump powiedział, że nie. Oświadczył, że użyje siły ekonomicznej.
NATO. 5 proc. na obronę?
Prezydent elekt stwierdził, że państwa NATO powinny przeznaczać 5 proc. PKB na obronność. – Wszyscy mogą sobie na to pozwolić, ale powinni płacić pięć procent, a nie dwa procent – powiedział dziennikarzom.
Grenlandia – sprawa bezpieczeństwa
Wcześniej Trump wspomniał o Grenlandii, pod koniec grudnia, podczas przekazania informacji o planowanym mianowaniu nowym ambasadorem USA w Danii miliardera Kena Howery'ego, biznesmena i jednego ze współtwórców platformy PayPal.
To właśnie wówczas odniósł się do statusu Grenlandii. Jak zaznaczył, wyspa powinna należeć do Stanów Zjednoczonych.
"W celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego i wolności na całym świecie Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" – napisał amerykański prezydent elekt na portalu Truth Social.
Czytaj też:
KanałCzytaj też:
Po co Trumpowi Grenlandia?