"To jest chamstwo do potęgi". Rośnie grupa osób, które mówią, że była opozycja ich oszukała
W czwartek 9 stycznia wojewoda mazowiecki wydał decyzję lokalizacyjną dla budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. To ważny krok w procesie realizacji całej inwestycji. Dzięki decyzji będzie możliwe uzyskanie pozwolenia na budowę i rozpoczęcie właściwych prac inżynieryjnych. Decyzja lokalizacyjna obejmuje 2339 działek na terenie trzech gmin: Baranów, Teresin i Wiskitki. Ich łączna powierzchnia to 2585 hektarów.
Rozgoryczenia obecną sytuacją nie kryją właściciele działek, na których ma zostać zbudowane lotnisko oraz osoby, które protestowały przeciwko budowie CPK. Jedną z nich jest rolnik Tadeusz Szymańczak, który był jednym z liderów sprzeciwu. Dzisiaj mówi o rozgoryczeniu i złości na polityków obozu rządzącego.
– Proszę pana, czy ja mam żal? Pan to zbyt delikatnie ujął. Ja bym to określił ostro, ale publicznie nie mogę sobie pozwolić. Dla mnie to jest chamstwo, hańba i hipokryzja do potęgi – powiedział Szymańczak w rozmowie z Wirtualną Polską.
Mężczyzna opublikował w mediach społecznościowych film zawierający kompilację wypowiedzi polityków ówczesnej opozycji, którzy jednoznacznie źle mówili o budowie CPK.
– Co z tych wypowiedzi zostało? Nic. Byliśmy fajni, jak były wybory. Z Kierwińskim, Maciejem Laskiem i Piotrem Zgorzelskim to ja jestem na ty. Hołownia mnie po plecach klepał. Mówiłem to PiS-owi, powtarzam teraz: nie budujcie Polski na krzywdzie ludzkiej – podsumował rolnik.
Rozgoryczenie przeciwników CPK
Na portalu money.pl ukazała się niedawno rozmowa z Wojciechem Kornakiem, wiceprezesem Stowarzyszenia "Zanim Powstanie Lotnisko – CPK". Mężczyzna opowiedział, jak przed wyborami w październiku 2023 roku politycy ówczesnej opozycji zapewniali o wsparciu w walce z, jak sądzili mieszkańcy, nieuczciwymi wywłaszczeniami pod budowę lotniska. Kornak wskazywał, że kontakt z politykami Koalicji Obywatelskiej był częsty. Wszystko zmieniło się po wyborach.
– Wszystko się zmieniło. W zasadzie od momentu wygrania wyborów plus może półtora tygodnia przedstawiciele dawnej opozycji przestali odbierać telefony – powiedział mężczyzna.