Putin: Zełenski nie ma prawa podpisać traktatu pokojowego
Władimir Putin uważa, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie ma prawa podpisywać dokumentów dotyczących rozejmu.
– Z każdym można negocjować. Tylko ze względu na swoją nielegalność nie ma on prawa niczego podpisywać – powiedział prezydent Rosji.
Według Putina, uprawnienia prezydenta Ukrainy już wygasły, gdyż ukraińska konstytucja nie przewiduje możliwości ich przedłużenia w czasie stanu wojennego. Jest to jednak przewidziane dla Rady Najwyższej, uważa rosyjski przywódca.
– Potrzebujemy opinii prawników, które potwierdzą legitymację osób, które zostaną upoważnione przez państwo ukraińskie do podpisania tych umów – powiedział.
Rosyjskiego prezydenta niepokoi również problem ewentualnej bezprawności podpisów innych przedstawicieli Ukrainy. Według niego, gdy prezydent Ukrainy podpisywał dekret zakazujący negocjacji z agresorem, był on nadal zgodny z prawem i dlatego jego zdaniem dekret będzie musiał zostać uchylony przed negocjacjami.
Ponadto Putin twierdzi, że wojna mogła zakończyć się już w 2022 roku, gdyby Kijów po prostu przekazał Rosji Donbas. Według prezydenta Rosji, ukraińskie władze miały otrzymać informacje z samozwańczych republik, że nie chcą należeć do Ukrainy. Putin wyraził także pewność, że Ukraina nie będzie w stanie walczyć, jeśli Zachód przestanie ją wspierać.
– Jeśli skończą się pieniądze i, ogólnie rzecz biorąc, naboje, wszystko skończy się za miesiąc, półtora lub dwa miesiące – uważa rosyjski prezydent.
Rozmowy pokojowe
"Najpierw rozmowy Trump-Putin-Zełenski, potem rozejm w Wielkanoc i pokój 9 maja. Rosja przejmie zajęte ukraińskie terytoria, Ukraina zachowa i rozwinie z pomocą USA swoją armię, ale zrezygnuje ze starań o wejście do NATO" – podało radio RMF FM, powołując się na doniesienia ukraińskiego portalu Strana.
Według tych informacji w odbudowie Ukrainy pomoże Unia Europejska, do której Kijów wstąpi w 2030 r. "Sankcje znikną, chociaż niektóre stopniowo, a Europa znów będzie mogła korzystać z taniej rosyjskiej energii" – czytamy.