Hołownia krytykuje TVP i Trzaskowskiego. Chodzi o organizację debaty
Marszałek Sejmu zarzucił publicznemu nadawcy stronniczość i działanie na korzyść jednej ze stron politycznego sporu.
Hołownia negatywnie o TVP
– Nie może być tak, że przedstawiciel partii rządzącej wybiera sobie kogoś na "solówkę", a wtedy media publiczne lecą organizować debatę – mówił Hołownia w rozmowie z dziennikarzami, wyraźnie niezadowolony z zaangażowania TVP w inicjatywę.
Chodzi o propozycję Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej, który w środę zaprosił do debaty Karola Nawrockiego, kandydata wspieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. Spotkanie miałoby się odbyć już w najbliższy piątek w Końskich. Nawrocki zadeklarował gotowość do udziału, ale zaznaczył, że warunkiem jest obecność wszystkich stacji telewizyjnych.
To jednak nie uspokoiło sytuacji. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, sam ubiegający się o najwyższy urząd w państwie, przypomniał, że podczas kampanii prezydenckiej w 2020 roku uczestniczył w debacie zorganizowanej przez TVP, która – mimo że była już wówczas kontrolowana przez PiS – zaprosiła wszystkich kandydatów.
Zdaniem Hołowni obecna postawa Telewizji Polskiej jest nie tylko nieetyczna, ale i niezgodna z prawem. – TVP działa wbrew zasadom równości wyborów – podkreślił polityk.
Szef sztabu Hołowni: To naruszenie prawa
Do sprawy odniósł się również szef sztabu Szymona Hołowni, Jacek Cichocki, który w oficjalnym piśmie zaapelował do prezesa TVP Tomasza Syguta o zapewnienie równego dostępu do debaty wszystkim zarejestrowanym kandydatom.
"Organizowanie debaty jedynie z wybranymi kandydatami na Prezydenta stanowi rażące naruszenie art. 127 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 287 Kodeksu wyborczego, które gwarantują równość wyborów, a więc jednakowe traktowanie wszystkich kandydatów. Oczekuję od Pana Prezesa przestrzegania prawa i nienaruszania zasad wyborów" – napisał Cichocki w dokumencie opublikowanym na portalu X.
Sprawa budzi coraz większe emocje w trakcie kampanii, która – jak pokazuje ten incydent – coraz częściej przenosi się z politycznego ringu do mediów publicznych.