Po debacie "Super Expressu". Będzie doniesienie do prokuratury
W debacie "Super Expressu", która rozpoczęła się o godz. 18:00 i trwała prawie trzy godziny, uczestniczyli wszyscy kandydaci na prezydenta: Artur Bartoszewicz, Grzegorz Braun, Magdalena Biejat, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski, Karol Nawrocki, Maciej Maciak, Sławomir Mentzen, Marek Woch, Rafał Trzaskowski oraz Adrian Zandberg.
Biejat poinformowała w mediach społecznościowych, że we wtorek złoży doniesienie do prokuratury w sprawie "nienawistnych wypowiedzi" Brauna, które padły podczas debaty.
"Demokracja to przestrzeń ścierania się poglądów. Czasem skrajnych. Ale ta wolność ścierania się poglądów nie może być usprawiedliwieniem propagowania nienawiści. I to powinno łączyć wszystkich ponad podziałami" – napisała na portalu X kandydatka Lewicy.
Debata prezydencka. Zandberg zapytał Brauna o Putina
Adrian Zandberg, kandydat partii Razem, podczas starcia z Braunem w debacie powiedział do niego: – Mówił pan, że premier Izraela Benjamin Netanjahu jest zbrodniarzem wojennym. Krew cywilów na rękach ma też Putin. Czemu broni się pan, żeby otwarcie powiedzieć, że Putin jest zbrodniarzem?
– Chwała Bogu nie graniczymy z żydowskim państwem położonym w Palestynie, bo wówczas ludobójcza polityka, reklamowana przez ministrów, rabinów i generałów Izrael mogłaby łatwo zwrócić się przeciw nam – stwierdził Braun.
– Natomiast, chwała Bogu, również nikt nam Rosji nie stręczy jako naszego serdecznego przyjaciela. Jako delegata naszej cywilizacji w te rejony, w których Moskwa leży. I to jest różnica – przekonywał.
Jak dodał, "kolejna różnica jest taka, że z Rosją granicząc, powinniśmy dążyć do normalizacji relacji". – Nie po to, żeby zapraszać się wzajemnie na jakiś festiwale przyjaźni, ale po to, żeby robić dobre interesy – argumentował.
"Ja tego nie będę słuchał". Trzaskowski odszedł od mównicy
Później podczas pojedynku z Rafałem Trzaskowskim Braun mówił m.in. o "ukrainizacji" i "judaizacji" Polski. Wytknął też kandydatowi KO, że "parę dni temu był oflagowany żydowskim żonkilem, tym znakiem hańby".
– Co pan mówi?! Jakiej hańby?! To było powstanie w getcie! O czym pan opowiada?! To są bohaterowie naszych historii! Coś nieprawdopodobnego! Ja tego nie będę słuchał, dziękuję panu – oświadczył Trzaskowski, po czym odwrócił się i odszedł sprzed pulpitu.