Afera śmieciowa. Morawiecki: Panie Trzaskowski, czas się wytłumaczyć
Rafał Trzaskowski zaapelował, aby kandydaci na prezydenta nie ukrywali niczego przed wyborcami. To nawiązanie do sprawy mieszkania, jakie Karol Nawrocki kupił od Jerzego Ż. Popierany przez PiS kandydat kilkukrotnie wyjaśniał całą sytuację i przedstawiał dokumenty. Mimo to, cześć polityków nadal ma w sprawie wątpliwości.
Afera śmieciowa
Na apel Trzaskowskiego zareagował Mateusz Morawiecki. Były premier chciałby, aby prezydent Warszawy wyjaśnił sprawę afery śmieciowej, jaka miała miejsce w stolicy. Jednocześnie polityk PiS nie ma złudzeń, że jego wezwanie pozostanie bez odpowiedzi, ponieważ, jak stwierdził, Trzaskowski "woli chować głowę w piasek", a "usłużnie pomagają mu w tym organy państwa, na czele z ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, Adamem Bodnarem". Morawiecki wskazał, że prokuratura do tej pory nie skierowała do sądu aktu oskarżenia w tej sprawie.
Były premie przypomniał, że w tej sprawie zeznania składał Rafał Trzaskowski. Najpewniej jednak ich treść poznamy dopiero po wyborach prezydenckich.
"Wtedy (być może) dowiemy się, jak prezydent Warszawy reagował i czy w ogóle reagował na proceder korupcyjny toczący się pod jego nosem. Proceder, w ramach którego przez ok. dwa lata ustawiano za łapówki kontrakty na zagospodarowanie odpadów w mieście stołecznym" – stwierdził Morawiecki.
Dalej polityk PiS pisze, że przestępczy proceder miał miejsce w latach 2020-2022. Jak donoszą media, według Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Katowicach spółka FB Serwis przekazała blisko 5 mln zł łapówki za zawarcie kontraktów opiewających w sumie na 600 mln zł.
Morawiecki napisał, że zamieszany w tę sprawę miał być m.in. Rafał Baniak, były wiceminister skarbu w rządzie PO-PSL.
"Baniak wg prokuratury miał się dzielić pieniędzmi z Karpińskim, byłym sekretarzem Warszawy, a wcześniej prezesem miejscowego MPO. Ten ostatni nie przyznaje się do winy. Dodajmy, że w całej sprawie duże znaczenie miały mieć także decyzje warszawskiego ratusza, dzięki którym proceder miał zostać znacząco ułatwiony... Wiele pytań, żadnych odpowiedzi. To znaczy odpowiedzi były, udzielił ich Trzaskowski, ale pozostają owiane tajemnicą. Usłyszymy je po wyborach?" – zakończył swój wpis Morawiecki.