Rumuński Sąd Konstytucyjny ogłasza ważność wyborów prezydenckich

Dodano:
Nicusor Dan Źródło: PAP/EPA / BOGDAN CRISTEL
Rumuński Sąd Konstytucyjny odrzucił wniosek o unieważnienie wyborów prezydenckich. Przegrany George Simon przekonuje, że to "kontynuacja zamachu stanu".

Rumuński Sąd Konstytucyjny odrzucił wniosek o unieważnienie wyborów prezydenckich z 18 maja. Jak przekazano, decyzja jest ostateczna. Wniosek złożył lider prawicowej partii AUR George Simion, według którego w wybory ingerowały Francja i Mołdawia. Po ogłoszeniu decyzji Sądu Konstytucyjnego Simion napisał na Facebooku, że Sąd "kontynuuje zamach stanu". – Nie mamy innego wyboru jak walczyć dalej! Apeluję o poparcie, dziś i w nadchodzących tygodniach! – wezwał swoich zwolenników.

Nieoczekiwany zwycięzca

Niedzielną drugą turę wyborów prezydenckich wygrał Nicusor Dan z wynikiem 53,6 proc. głosów. Simion, który w pierwszej turze 4 maja zdobył najwięcej głosów, w drugiej uzyskał 46,4 proc. Samo wejście Dana do drugiej tury było dużym zaskoczeniem. Po przeliczeniu głosów ze 100 proc. komisji wyborczych okazało się, że wyprzedził on wspieranego przez koalicję rządzącą Crina Antonescu. Burmistrz Bukaresztu uzyskał 20,99 proc. głosów, a Antonescu – 20,09 proc.

Dan zabrał głos w sprawie wyborów prezydenckich w Polsce. Powiedział, że współpraca obu krajów będzie bardzo ważna w kontekście bezpieczeństwa w Europie. Dodał, że chciałby, aby nad Wisłą wygrał "proeuropejski kandydat". – Rumunia i Polska są bardzo dużymi krajami, więc jeżeli Europa chce wziąć odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo, musimy zgadzać się w sprawach fundamentalnych – powiedział nowy prezydent Rumunii.

Majowe, powtórzone wybory odbyły się w atmosferze skandalu po tym, jak w grudniu 2024 r. Sąd Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę z 24 listopada. Przyczyną tej decyzji były zarzuty wobec jednego z kandydatów Calina Georgescu, który zdobył wówczas pierwsze miejsce. Oskarżono go o nadużycia w kampanii i złamanie zasad uczciwej konkurencji wyborczej, a także wsparcie ze strony "podmiotu zewnętrznego", z sugestią, że chodzi o Rosję.

Źródło: Polsat News / PAP
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...