"Zatrzymajcie to zabijanie". Dramatyczny apel amerykańskiego generała
W nocy z soboty na niedzielę Rosja przeprowadziła największy atak powietrzny od trzech lat. Rakiety uderzyły jednocześnie w kilku regionach. W wyniku operacji zginęło co najmniej 11 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych
Najwięcej ofiar odnotowano w obwodzie chmielnickim w zachodniej części kraju, gdzie zginęły cztery osoby, a pięć zostało poszkodowanych. Trzy osoby zostały natomiast ranne w Charkowie na północnym wschodzie Ukrainy. Z kolei w obwodzie żytomierskim na północnym zachodzie Ukrainy śmierć poniosło troje dzieci w wieku od 8 do 17 lat. 12 osób zostało rannych – podaje Polsat News.
Gen. Kellogg: To naruszenie protokołów pokojowych
Na sytuację zareagował specjalny wysłannik USA na Ukrainę gen. Keith Kellogg. Wojskowy opublikował zdjęcie płonącego Kijowa, który znów został ostrzelany.
"To jest Kijów. Bezładne zabijanie kobiet i dzieci nocą w ich domach jest wyraźnym naruszeniem Protokołów pokojowych z Genewy z 1977 r. mających na celu ochronę niewinnych. Te ataki są haniebne. Zatrzymajcie to zabijanie. Zawieszenie broń natychmiast" – napisał gen. Kellogg.
Siły Rosji zaczną słabnąć?
Potencjał Rosji na polu walki na Ukrainie zaczął słabnąć, a letnia ofensywa może być jej ostatnią szansą na przełamanie frontu. W przyszłym roku Moskwa będzie musiała zmierzyć się z poważnym niedoborem żołnierzy i broni – informuje "The Washington Post", powołując się na analizy amerykańskich i europejskich urzędników oraz ekspertów wojskowych.
Agencja Wywiadu Wojskowego USA oceniła, że w przypadku braku porozumienia dyplomatycznego lub pomocy Zachodu, wojna "prawdopodobnie będzie nadal powoli ewoluować na korzyść Rosji do końca 2025 roku", ale sukcesy Rosji "są coraz mniejsze i nadal osiągane kosztem dużych strat w ludziach i sprzęcie”.
Od czasu inwazji w lutym 2022 r. Rosja "straciła co najmniej 10 000 jednostek sprzętu bojowego, w tym ponad 3000 czołgów, a także prawie 250 samolotów i śmigłowców oraz ponad 10 okrętów wojennych". Jednocześnie w ciągu ostatniego roku Rosja przejęła tylko 0,6 proc. dodatkowego terytorium Ukrainy, co kosztowało ją 1500 zabitych i rannych dziennie.