Klimczak dosadnie o pomysłach Giertycha: Zakończyłyby się kompromitacją

Dodano:
Dariusz Klimczak, PSL Źródło: PAP / Grzegorz Michałowski
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak odcina się od pomysłów Romana Giertycha dotyczących przesunięcia terminu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego.

Trwa kampania Romana Giertycha, której celem jest doprowadzenie do ponownego przeliczenia głosów we wszystkich komisjach z drugiej tury wyborów prezydenckich. Jednym z pomysłów posła Platformy Obywatelskiej jest sparaliżowanie obrad Zgromadzenia Narodowego, które miałoby skutkować m.in. przesunięciem zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na urząd prezydenta z sierpnia na wrzesień. Od pomysłów Giertycha odcina się coraz więcej polityków koalicji rządzącej. Dziś na antenie Polsat News zrobił to minister infrastruktury Dariusz Klimczak.

"To jest nieodpowiedzialne"

– Polsce mamy określone terminy, z nich powinniśmy się wywiązać – przyznał Dariusz Klimczak zapytany o pomysł Romana Giertycha dotyczący zmiany terminu zaprzysiężenia głowy państwa. Tłumaczył, że rozwiązanie proponowane przez posła PO jest co najmniej niedopuszczalne.– Pomysł Giertycha jest bardzo daleko idący. Przesunięcie terminu zaprzysiężenia Nawrockiego byłoby wielką kompromitacją dla Polski – podkreślił.

Klimczak przekonywał także, że jeśli Sąd Najwyższy uzna wyniki wyborów za prawidłowe, to nie będzie miał problemu z ich uznaniem. – Mimo że działamy na niestabilnym gruncie prawnym, to nie znaczy, że mamy ten system dalej destabilizować. Wybieraliśmy organ prezydenta, który ma ustrojowo stabilizować nasze państwo. Naprawdę nie warto dolewać oliwy do ognia w tej sytuacji – podsumował.

"W komisjach naprawdę dzieją się cuda"

W trakcie wyborów prezydenckich pojawiły się sygnały o możliwych nieprawidłowościach podczas liczenia głosów. Minister Klimczak podkreślił konieczność dokładnego zweryfikowania wszystkich zgłoszonych wątpliwości. – Mam doświadczenia z wyborów sejmikowych z 2018 roku i wiem, że w komisjach wyborczych mogą dziać się różne rzeczy – mówił. – Naprawdę w komisjach cuda się dzieją, bo tam trafiają także przedstawiciele polityczni. Jeżeli ktoś jest nadgorliwy, ma różne dziwne pomysły, to dziwne rzeczy się dzieją – dodał.

Minister odniósł się również do apelu ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który proponuje przeliczenie głosów w około 1,5 tysiąca komisji obwodowych. – Jeśli zajdzie taka potrzeba, przeliczymy nawet dwa czy trzy tysiące komisji. W miejscach, gdzie pojawiają się wątpliwości, głosy muszą zostać zweryfikowane – podkreślił Klimczak.

Źródło: Polsat News
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...