KO naciska na Hołownię, aby zablokował zaprzysiężenie Nawrockiego? Niepokojące doniesienia
1 lipca Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego podejmie decyzję o ważności wyborów prezydenckich. Jeśli sędziowie nie dopatrzą się żadnych nieprawidłowości, wtedy, zgodnie z przepisami prawa, marszałek Sejmu zwoła Zgromadzenie Narodowe, podczas którego prezydent – elekt zostanie zaprzysiężony.
Tymczasem politycy Koalicji Obywatelskiej mają naciskać na Szymona Hołownię, aby opóźnił czy wręcz zablokował zaprzysiężenie Nawrockiego. Sam marszałek zadeklarował, że w przypadku pozytywnej decyzji IKNSP SN w sprawie wyborów nie będzie blokował procedury objęcia urzędu przez Nawrockiego.
– Jeżeli Sąd Najwyższy stwierdzi ważność tych wyborów, to na 6 sierpnia zwołam Zgromadzenie Narodowe i umożliwię złożenie przysięgi wybranemu na prezydenta Karolowi Nawrockiemu. Chyba że wydarzy się coś w Sądzie Najwyższym, co sprawi, że nasze — oparte o fakty, o przeliczenie, o konkrety — przekonanie co do ważności tych wyborów znajdzie swoją konkluzję w stanowisku Sądu Najwyższego, że te wybory należy unieważnić – powiedział kilka dni temu.
Presja na Hołownię
Jak mówi jeden z polityków Polski 2050, presja na marszałka Sejmu jest z każdym dniem coraz większa.
– Jest presja na marszałka. Czujemy oczekiwanie, by Szymon doprowadził do niezłożenia przysięgi przez prezydenta elekta. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co się będzie działo w tym kraju – powiedział.
Z kolei poseł partii Sławomir Ćwik stwierdził, że jeśli faktycznie doszłoby do sfałszowania wyborów, to za ten stan rzeczy jest odpowiedzialny Donald Tusk.
– Premier odpowiada za funkcjonowanie kraju, podlegają mu wszystkie służby i jeśli poseł Roman Giertych uważa, że w tym czasie sfałszowano wybory, to jest to wprost wyrażone wotum nieufności wobec premiera Donalda Tuska – stwierdził. W podobnym tonie wypowiadał się niedawno Adrian Zandberg z partii Razem.
Politycy podkreślają, że do grupy wywierającej presję na Hołowni dołączył również szef rządu. Swoim wpisem na portalu X zaapelował do koalicjantów o "przyzwoite" zachowanie w kwestii wyników wyborów prezydenckich.