"El Pais" szczuje na Orbana. "Koń trojański globalnego ekstremizmu"
Na początku czerwca węgierska policja zakazała zorganizowania parady równości w Budapeszcie. Policja wyjaśniła, że w marcu parlament Węgier znowelizował ustawę o zgromadzeniach, zabraniając organizacji wydarzeń, w trakcie których promowany jest homoseksualizm. W reakcji burmistrz stolicy zapowiedział, że zignoruje zakaz, twierdząc, że policja nie ma prawa blokować wydarzenia, za które odpowiada urząd miasta.
"Sytuacja prawna jest jasna: parada równości jest prawnie zakazanym zgromadzeniem. Osoby biorące udział w wydarzeniu zakazanym przez władze dopuszczają się wykroczenia" – głosi pismo skierowane do ambasadorów krajów UE, podpisane przez ministra sprawiedliwości Bence'a Tuzsona. W dokumencie władze w Budapeszcie wzywają partnerów z krajów UE, aby oni, członkowie ich placówek dyplomatycznych oraz przedstawiciele ich państw, nie brali udziału w Paradzie, bo jest to wydarzenie nielegalne.
Zakaz parady LGBT+. "El Pais" szczuje na Orbana
Hiszpański dziennik "El Pais", jeden z najbardziej znanych i wpływowych hiszpańskich dzienników, nie szczędzi krytyki węgierskiemu premierowi i jego formacji politycznej.
"Fidesz stał się koniem trojańskim globalnego ekstremizmu w Unii, zatruwając dyskurs w innych krajach" – pisze "El Pais", twierdząc, że w ostatnich pięciu latach na Węgrzech nasiliły się ataki na społeczność określaną jako LGBTQ+.
Gazeta podkreśla "kontrast pomiędzy marszami równości w Hiszpanii a represjami na Węgrzech". Przekonuje, że ustawa o "małżeństwach" par jednopłciowych z 2005 r. postawiła iberyjski kraj w czołówce państw uznających prawa społeczności LGBTQ+.
Dziennik przypomniał, że w parada równości w stolicy Węgier ma gościć ponad 70 europosłów, a także szeroką reprezentację polityków z Hiszpanii, w tym wicepremier Yolandę Diaz. Wskazuje też, że policja w Budapeszcie zezwoliła na kontrdemonstracje "skrajnej prawicy" w podobnym czasie i miejscu co parada równości, co może doprowadzić do konfrontacji.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała rząd w Budapeszcie, by umożliwił paradzie przemarsz ulicami stolicy.