Taka jest procedura SN w przypadku mnóstwa identycznych protestów wyborczych
Uczestnicząca w decydującej rozprawie sędzia Sądu Najwyższego Joanna Lemańska odniosła się do kilku sugestii prokuratora generalnego prof. Bodnara, który w swojej wypowiedzi przed SN podniósł m.in., że ze względu na nieprawidłowości, które jego zdaniem towarzyszyły rozpatrywaniu przez SN protestów wyborczych, on jako prokurator generalny nie zna nawet sygnatur i nazwisk obywateli, którzy zgłosili protesty
Identyczne protesty wyborcze
Lemańska zaznaczyła, że są to kwestie czystko techniczne, ale ich znajomość jest niezbędna dla zrozumienia, w jaki sposób SN proceduje w tego typu nietypowych sytuacjach, "kiedy składane są jednorodne, tożsame, identyczne protesty", powiedziała sędzia, przypominając o takiej sytuacji w 1995 roku, kiedy obywatele powielali wzór protestu opublikowany w jednej z gazet. Wpłynęło wówczas do SN blisko 600 tysięcy protestów. Praktyka ta powróciła w 2020 roku, jednak chodziło wówczas o ponad 4 tysiące jednobrzmiących protestów, które z tego powodu zostały połączone do wspólnego rozpoznania.
Jak tłumaczyła, w wyborach 2025 roku pojawiło się kilka wzorów, wśród których były dwa zasadnicze – jeden ponad 49 tysięcy tożsamych w treści protestów (tzw. giertychówki), a drugi opublikowany przez jednego z eurodeputowanych, to było około 3 900 protestów. Pozostałe, kilkaset, to były protesty indywidualne ws. których SN zwracał się o stanowiska do PKW i do prokuratury.
Postanowienia i zarządzenia o łączeniu
Sędzia zwróciła uwagę, że rocznie do wszystkich izb SN wpływa 20 tys. spraw i wyjaśniła, jak SN procedował wspomniane ponad 49 tysięcy protestów wyborczych. SN rejestrował każdą z tych spraw osobno (każdy dostał swoją teczkę) i wydawał postanowienia o połączeniu do najstarszej sygnaturą sprawy. Taką procedurę SN był w stanie wykonać do około 10 tysięcy protestów, a następnie zastosowano praktykę stosowaną w przeszłości w Izbie Pracy SN – łączenia dalej wpływających jednorodnych spraw za pomocą zarządzeń do sprawy o najniższej sygnaturze. – Zatem każda z tych ponad 49 tysięcy spraw, które wpłynęły, została w sposób odpowiedni dołączona do tej głównej sprawy. Każda z nich została z należytą uwagą przeanalizowana pod względem warunków formalnych – powiedziała sędzia.
Ważność wyborów. Bodnar chce, by zdecydowała inna izba Sądu Najwyższego
Przypomnijmy, że Sąd Najwyższy na posiedzeniu całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych orzeka o ważności wyborów prezydenta. Izba Kontroli wyda uchwałę o ważności wyborów prezydenckich. Na 6 sierpnia jest planowane Zgromadzenie Narodowe, przed którym prezydent elekt Karol Nawrocki złoży przysięgę. Przed budynkiem SN manifestują dwie grupy – zwolennicy i przeciwnicy Karola Nawrockiego.
Prokurator Bodnar, który złożył w poniedziałek wniosek o to, aby wyłączyć ze składu orzekające wszystkich sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, co oznacza, że chciałby, żeby rozpatrzeniem tej sprawy zajęła się Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Rzecz dotyczy forsowanej m.in. przez ministra Bodnara tezy jakoby Izba Kontroli SN w rozumieniu prawa nie była sądem.