"Nie zasługują na anonimowość!". Ziobro o "liście hańby"

Dodano:
Zbigniew Ziobro Źródło: PAP / Paweł Supernak
Powinna powstać lista hańby sędziów zamieszanych w zamiatanie afery Polnordu pod dywan – uważa były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Choć wieloletni współpracownik Romana Giertycha Sebastian J. ps. Foka wciąż ma zarzuty w śledztwie dot. Polnordu, prokuratura musiała mu wypłacić 20 tys. zł zadośćuczynienia za "niewątpliwie niesłuszne" zatrzymanie – taką informację przekazał w środę Onet.pl. Według portalu, podobna kwota ma wpłynąć również na konto samego Giertycha, który jeszcze czeka na uprawomocnienie się orzeczenia. Jak czytamy, w sprawę osobiście był zaangażowany Jerzy Ziarkiewicz, były szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie, wobec którego toczy się postępowanie dyscyplinarne oraz śledztwo dot. przekroczenia uprawnień.

Zamiatali pod dywan aferę Polnordu. Ziobro: Należy wskazać ich z imienia i nazwiska

Do doniesień tych odniósł się za pośrednictwem mediów społecznościowych Zbigniew Ziobro. Były minister sprawiedliwości wyraził pogląd, że powinna powstać "lista hańby" sędziów zamieszanych w zamiatanie pod dywan afery Polnordu. "Tych, którzy z politycznych pobudek – wbrew prawu i elementarnej uczciwości – blokowali działania prokuratury. Tych, którzy sprzeniewierzyli się sędziowskiej przysiędze, należy wskazać z imienia i nazwiska" – podkreślił na platformie X.

Polityk stwierdził, że w imieniu Rzeczypospolitej, z orłem na piersi, bezwstydnie zdradzili oni sprawiedliwość, wydając haniebne orzeczenia przeczące faktom i prawdzie. Według niego, w świetle ujawnionych informacji należy zadać pytanie czy to wciąż sędziowie, czy raczej "funkcjonariusze bezprawia".

"Nie zasługują na anonimowość" – podsumował Ziobro.

Ujawniono, dlaczego prokuratura umorzyła postępowanie wobec Giertycha

Wirtualna Polska ujawniła w ostatnim czasie uzasadnienie decyzji o umorzeniu śledztwa w sprawie udziału Romana Giertycha w aferze Polnordu. Według śledczych, mecenas miał nic nie wiedzieć o przestępczym procederze i wykonywać jedynie swoje adwokacie powinności. Tymczasem najbliższy jego współpracownik oraz klienci wciąż pozostają oskarżeni, mając te same zarzuty, z których oczyszczono obecnego posła KO.

Giertych był podejrzany o działanie na szkodę spółki i przywłaszczenie mienia wielkiej wartości w kwocie ponad 72 mln zł. Mecenas nie stawiał się w jednak prokuraturze, która chciała mu przedstawić zarzuty. "W ciągu zaledwie dwóch miesięcy lubelski prokurator Andrzej Markowski zmienił stanowisko o 180 stopni. Uznał, że Giertychowi zarzuty jednak się nie należą. Śledztwo w sprawie Polnordu od samego początku znajdowało się w zwierzchnim nadzorze służbowym Prokuratury Krajowej" – opisywała sprawę "Rzeczpospolita".

Źródło: DoRzeczy.pl / X, onet.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...