Choć wieloletni współpracownik Romana Giertycha Sebastian J. ps. Foka wciąż ma zarzuty w śledztwie dot. Polnordu, prokuratura musiała mu wypłacić 20 tys. zł zadośćuczynienia za "niewątpliwie niesłuszne" zatrzymanie – taką informację przekazał w środę Onet.pl. Według portalu, podobna kwota ma wpłynąć również na konto samego Giertycha, który jeszcze czeka na uprawomocnienie się orzeczenia. Jak czytamy, w sprawę osobiście był zaangażowany Jerzy Ziarkiewicz, były szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie, wobec którego toczy się postępowanie dyscyplinarne oraz śledztwo dot. przekroczenia uprawnień.
Zamiatali pod dywan aferę Polnordu. Ziobro: Należy wskazać ich z imienia i nazwiska
Do doniesień tych odniósł się za pośrednictwem mediów społecznościowych Zbigniew Ziobro. Były minister sprawiedliwości wyraził pogląd, że powinna powstać "lista hańby" sędziów zamieszanych w zamiatanie pod dywan afery Polnordu. "Tych, którzy z politycznych pobudek – wbrew prawu i elementarnej uczciwości – blokowali działania prokuratury. Tych, którzy sprzeniewierzyli się sędziowskiej przysiędze, należy wskazać z imienia i nazwiska" – podkreślił na platformie X.
Polityk stwierdził, że w imieniu Rzeczypospolitej, z orłem na piersi, bezwstydnie zdradzili oni sprawiedliwość, wydając haniebne orzeczenia przeczące faktom i prawdzie. Według niego, w świetle ujawnionych informacji należy zadać pytanie czy to wciąż sędziowie, czy raczej "funkcjonariusze bezprawia".
"Nie zasługują na anonimowość" – podsumował Ziobro.
Ujawniono, dlaczego prokuratura umorzyła postępowanie wobec Giertycha
Wirtualna Polska ujawniła w ostatnim czasie uzasadnienie decyzji o umorzeniu śledztwa w sprawie udziału Romana Giertycha w aferze Polnordu. Według śledczych, mecenas miał nic nie wiedzieć o przestępczym procederze i wykonywać jedynie swoje adwokacie powinności. Tymczasem najbliższy jego współpracownik oraz klienci wciąż pozostają oskarżeni, mając te same zarzuty, z których oczyszczono obecnego posła KO.
Giertych był podejrzany o działanie na szkodę spółki i przywłaszczenie mienia wielkiej wartości w kwocie ponad 72 mln zł. Mecenas nie stawiał się w jednak prokuraturze, która chciała mu przedstawić zarzuty. "W ciągu zaledwie dwóch miesięcy lubelski prokurator Andrzej Markowski zmienił stanowisko o 180 stopni. Uznał, że Giertychowi zarzuty jednak się nie należą. Śledztwo w sprawie Polnordu od samego początku znajdowało się w zwierzchnim nadzorze służbowym Prokuratury Krajowej" – opisywała sprawę "Rzeczpospolita".
Czytaj też:
Prokurator przeciw umorzeniu sprawy Giertycha. Została odwołanaCzytaj też:
Ujawniono szokujące okoliczności decyzji prokuratury ws. Giertycha. W sieci wrzeCzytaj też:
Znany dziennikarz na telefon polityków PO? Jest nowa taśma Giertycha
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
