Kolejna awaria w warszawskim metrze. Maszynista wyczuł dym
W czwartek po godz. 16:00 doszło do kolejnej awarii na linii M1 warszawskiego metra. Na odcinku Słodowiec – Centrum wstrzymano ruch pociągów, a pięć stacji zostało tymczasowo wyłączonych z eksploatacji. Maszynista wyczuł zapach spalenizny w tunelu w pobliżu stacji Dworzec Gdański. To już drugi incydent w tym tygodniu — w nocy z poniedziałku na wtorek na stacji Racławicka doszło do pożaru.
Podejrzenie pożaru
Jak poinformował warszawski Zarząd Transportu Miejskiego, konieczne było odcięcie napięcia w tzw. trzeciej szynie. Zdiagnozowano usterkę złącza torowego, której usunięcie – według Metra Warszawskiego – może potrwać około dwóch godzin. Na miejscu pracują technicy i straż pożarna.
– Nasi maszyniści zauważyli, że w tunelu przy stacji Dworzec Gdański coś się może żarzyć. W związku z tym, że musimy zachować bardzo wysokie standardy bezpieczeństwa, podjęliśmy decyzję o tym, ażeby wyłączyć napięcie w trzeciej szynie, a w miejsce tego żarzenia się wprowadzić strażaków z Państwowej Straży Pożarnej. Oni są już przy stacji — mówiła na antenie Radia RDC Anna Bartoń, rzeczniczka warszawskiego metra.
Kolejna awaria warszawskiego metra
W nocy z poniedziałku na wtorek na stacji metra Racławicka w Warszawie wybuchł pożar, który zniszczył m.in. kable światłowodowe odpowiedzialne za komunikację. Według wstępnych ustaleń przyczyną pożaru było zwarcie, a udział osób trzecich został wykluczony. W przestrzeni medialnej pojawiły się spekulacje o możliwym sabotażu lub prowokacji, o których wspominał m.in. wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.
W czwartek rano prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował za pośrednictwem platformy X o przywróceniu ruchu pociągów na wszystkich stacjach linii M1, z wyłączeniem stacji Racławicka, która najbardziej ucierpiała podczas poniedziałkowego incydentu.