Ziobro ostrzega Bodnara. "Przyjdzie czas na odpowiedzialność karną"
W czerwcu Zbigniew Ziobro po raz kolejny nie stawił się przed komisją ds. Pegasusa. Była to już ósma próba przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości. Komisja przegłosowała wówczas wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS oraz zwrócenie się do sądu o zarządzenie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia go na przesłuchanie.
Zgodnie z prawem, zatrzymanie posła jest możliwe po uprzednim uzyskaniu zgody Sejmu (wyjątek stanowi zatrzymanie na gorącym uczynku).
"Zbigniew Ziobro nie stoi ponad prawem. Na wezwanie sejmowej Komisji Śledczej ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania – tak jak każdy inny obywatel, który takie wezwanie otrzyma. Zgodnie z obowiązującym prawem przekazałem dzisiaj do Marszałka Sejmu wniosek Przewodniczącej Sejmowej Komisji ds. Pegasusa o wyrażenie przez Sejm zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobro na posiedzenie tej Komisji" – przekazał minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar za pomocą mediów społecznościowych.
Ziobro zareagował na ruch Bodnara
Podczas piątkowej konferencji prasowej, Zbigniew Ziobro przypomniał, że według Trybunału Konstytucyjnego, zakres działania sejmowej komisji jest niezgodny z konstytucją. – Wyroki TK są mocą konstytucji powszechnie obowiązujące i niepodważalne, natomiast fakt braku publikacji wyroku przez premiera Donalda Tuska nie wpływa w żaden sposób na jego moc wiążącą wobec organów polskiego państwa, tak polskiego Sejmu, jak i polskich sądów – powiedział wiceprezes PiS, komentując decyzję Adama Bodnara.
– Byłoby okazaniem najwyższej nonszalancji wobec polskiego państwa oraz łamaniem prawa lekceważenie tego wyroku i traktowanie jako komisji gremium, które komisją nie jest. (...) To fakt, który uzasadnia i w pełni uprawnia moją decyzję o tym, aby przed ten organ, który został zdelegalizowany, nie stawiać się – tłumaczył Ziobro.
– Ciąg dalszy politycznej hucpy ma nastąpić. Będziemy to obserwować. Przyjdzie czas na odpowiedzialność karną. Bo z jednym z panem ministrem Bodnarem się zgodzę: nikt nie stoi ponad prawem, również minister Bodnar, również premier Tusk i również ewentualny sąd, który zdecyduje się realizować tego rodzaju hucpiarskie, polityczne i bezprawne wnioski zmierzające do kolejnego pozbawienia mnie wolności – wskazał.