Pociąg z Polski do Chorwacji to porażka? Pasażerowie nie zostawiają na PKP suchej nitki

Dodano:
Pociąg PKP Intercity, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Jakub Kaczmarczyk
Połączenie kolejowe z Warszawy do Rijeki miało być alternatywą dla podróży samochodowych i lotniczych. W praktyce rozczarowało wielu pasażerów.

Podróżni, którzy mieli okazję skorzystać z międzynarodowego przejazdu "Adriatic Express" skarżą się na bardzo niski komfort, liczne niedogodności i warunki, które – jak mówią – przypominają realia sprzed kilkudziesięciu lat. Relacje niezadowolonych podróżnych opisał "Newsweek".

Klimatyzacja tylko w teorii

Pociąg "Adriatic Express" kursuje na trasie Warszawa–Rijeka cztery razy w tygodniu. Przejazd trwa około 20 godzin i obejmuje ponad 1200 km. Skład składa się z trzech wagonów: jednego z miejscami siedzącymi, jednego sypialnego i jednego z kuszetkami – łącznie około 170 miejsc.

Jak wynika z relacji pasażerów, które opisał "Newsweek", warunki w wagonach mają być bardzo trudne, szczególnie podczas upałów. Klimatyzacja ma działać jedynie w ograniczonym zakresie, a temperatura w niektórych przedziałach przekraczać 30°C mimo wyświetlanej wartości 21°C. – Wagony mają ponad 30 lat, przy takim gorącu trudno je schłodzić – miał tłumaczyć jeden z pracowników technicznych obecnych w składzie.

Brak jedzenia i długie przestoje

Jak podają pasażerowie, wagon restauracyjny miał być jedynym klimatyzowanym miejscem w pociągu. W godzinach popołudniowych ustawiały się do niego kolejki, kuchnia była przeciążona, a wiele pozycji z menu – niedostępnych. Co więcej, po odczepieniu wagonu restauracyjnego w Wiedniu, na dalszym odcinku podróży miało nie być już możliwości zjedzenia ciepłego posiłku – dostępne były jedynie podstawowe napoje i przekąski, sprzedawane przez obsługę wagonów sypialnych.

PKP Intercity reklamowało bilety na trasę do Chorwacji w cenie od 193 zł. W praktyce wielu pasażerów zapłaciło więcej – ceny biletów sięgały 300–400 zł, a kuszetki kosztowały nawet 450 zł. Niektórym trudno było kupić bilety w niższych cenach, mimo deklarowanej dostępności, podaje "Newsweek". Za tę cenę w wagonach ma brakować Wi-Fi, nie działają gniazdka elektryczne, a stan sanitariatów ma pozostawiać wiele do życzenia. – Oczekiwaliśmy nowoczesnego składu, tymczasem pociąg wyglądał jak z lat 90. – relacjonują pasażerowie.

Problemy były od początku

Pierwszy pociąg Intercity "Adriatic Express" wyruszył do chorwackiej Rijeki w piątek 27 czerwca. Choć podróż miała rozpocząć się o 14:05 i trwać 19 godzin, już na starcie doszło do opóźnienia – pociąg ruszył dopiero po 14:30, czekając na pasażerów przesiadających się z opóźnionego Pendolino. Niedługo po opuszczeniu stolicy pojawiła się awaria lokomotywy, która zmusiła skład do krótkiego postoju w okolicach Mszczonowa.

Z kolei w Boże Ciało doszło do poważnych zakłóceń na trasie między Opolem a Świętą Katarzyną z powodu awarii urządzeń sterowania ruchem. Spowodowało to duże opóźnienia, m.in. pociąg "Malczewski" relacji Kraków – Kołobrzeg utknął pod Brzegiem na niemal dwie godziny.

Źródło: Newsweek / Do Rzeczy
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...