"Dziękuję Panie Prezydencie". Bąkiewicz zabiera głos po ułaskawieniu
Prezydent Andrzej Duda decyzją z 11 lipca ułaskawił Roberta Bąkiewicza z konieczności odbywania kadry ograniczenia wolności. Przypomnijmy, że Bąkiewicz został skazany w 2023 roku, ale wykonywania kary było zawieszone aż do 10 lipca, kiedy Prokurator Generalny Adam Bodnar cofnął decyzję swojego poprzednika w tej sprawie.
W uzasadnieniu prezydent wskazał, że przy podejmowaniu decyzji miał na uwadze m. in.: pozytywną opinię środowiskową, incydentalny charakter czynu, ustabilizowany tryb życia skazanego.
Zasądzone wyrokiem nawiązka 10 tys. zł dla poszkodowanej oraz podanie wyroku do publicznej wiadomości pozostały w mocy.
Bąkiewicz dziękuje Dudzie
Ułaskawienie wywołało lawinę komentarzy. W końcu głos zabrał sam Bąkiewicz. Lider Ruchu Obrony Granic podziękował Andrzejowi Dudzie. Stwierdził również, że w całej sprawie to Augustyniak była napastnikiem, a z niego próbowano zrobić przestępcę. Przypomniał, że w trakcie fali protestów Strajku Kobiet atakowano kościoły, szerzono falę nienawiści i sugerowano profanację świątyń. Bąkiewicz stwierdził, że w tamtym czasie podjął działania, które "dziś byłyby uznane za oczywisty obowiązek każdego, komu bliska jest Polska i jej tożsamość". Podkreślił, że "w całym zdarzeniu nie doszło do żadnego czynu zabronionego – wszystko odbywało się przy obecności i aprobacie policji".
"Panie Prezydencie – swoją decyzją nie tylko stanął Pan w mojej obronie, ale przede wszystkim w obronie prawdy, sprawiedliwości i wszystkich tych, którzy dziś są bezprawnie ścigani za wierność takim wartościom jak Bóg i Ojczyzna. Byłem i jestem osobą niewinną. Moje działania miały na celu obronę ładu, godności i zasad, które próbowano brutalnie zadeptać przez rewolucyjną, agresywną tłuszczę" – napisał Bąkiewicz.
Lider ROG podziękował Dudzie za "odwagę, za mądrość i za jasny sygnał, że Polska nie może być krajem, w którym niewinni są skazywani, a chuligani wynoszeni na piedestały".