Portal Goniec.pl podał, że decyzją z 11 lipca prezydent ułaskawił Roberta Bąkiewicza w stosunku do kary ograniczenia wolności. Przypomnijmy, że wyrok w tej sprawie zapadł w 2022 roku, a uprawomocnił się w 2023 r. Pozostałe elementy kary, a więc nawiązka 10 tys. zł dla poszkodowanej oraz podanie wyroku do publicznej wiadomości, pozostały w mocy. Potwierdziła to prok. Anna Adamiak, rzecznik prasowa Prokuratora Generalnego.
Sprawa Bąkiewicza
W 20323 roku Robert Bąkiewicz usłyszał prawomocny wyrok dotyczący kierowania wybrykiem chuligańskim. W czasie tego zdarzenia poturbowana została aktywistka Katarzyna Augustynek – znana jako Babcia Kasia. Kobieta uczestniczyła w proteście po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej. Sąd Okręgowy utrzymał wyrok I instancji skazujący mężczyznę na rok prac społecznych i 10 tys. nawiązki dla poszkodowanej.
"Ten wyrok nie jest aktem sprawiedliwości, a jego zaprzeczeniem. Kasta sędziowska nazywana sądem z przestępcy robi ofiarę, a z ofiary robi przestępcę. Klika w togach nie tylko łamie prawo, ale zaprzecza nawet zdrowemu rozsądkowi. Wykorzystuje swoją pozycję do linczu na tych, którzy bronią wartości. Ta spod ciemnej gwiazdy koteria, łamiąc praworządność, ostatecznie odbiera sobie prawo do uczciwych i obiektywnych rozstrzygnięć" – pisał Bąkiewicz po usłyszeniu wyroku, dodając, że nie zamierza mu się podporządkować.
Co ciekawe, 10 lipca Prokurator Generalny zdecydował o uchyleniu wstrzymania wykonania kary wobec Roberta Bąkiewicza. Po wyroku z 2023 roku ówczesny PG wszczął postępowanie ułaskawieniowe i wstrzymał wykonanie orzeczonej kary. Decyzja Adama Bodnara oznaczała, że Bąkiewicz będzie musiał odbyć zasądzone prace społeczne. Dzień później prezydent postanowił go jednak ułaskawić.
Czytaj też:
Niemcy nadal podrzucają migrantów do Polski? Bąkiewicz ujawniaCzytaj też:
Bąkiewicz mocno odpowiada Bodnarowi. "Nagrania trafią do internetu"
