Konsekwencje likwidacji USAID. Zmagazynowana żywność idzie do spalenia
Powód? Przeterminowanie produktów i reorganizacja amerykańskiej pomocy zagranicznej. O sprawie jako pierwszy poinformował "The Atlantic", powołując się na rządowe dokumenty. Batony przechowywane były w magazynie w Dubaju, jednak nie zostały na czas dostarczone z powodu likwidacji USAID – Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego. Organizacja ta odpowiadała za znaczną część amerykańskiej pomocy humanitarnej.
Prawie milion dolarów strat
Według danych rządu USA, zmarnowana żywność warta jest 800 tys. dolarów, a jej spalenie pochłonie kolejne 100 tys. dolarów. Tymczasem Stany Zjednoczone są największym światowym darczyńcą pomocy humanitarnej – w 2024 roku odpowiadały za 38 proc. wszystkich datków odnotowanych przez ONZ.
Decyzja o likwidacji USAID zapadła po objęciu urzędu przez prezydenta Donalda Trumpa, który argumentował, że USA ponoszą zbyt duży ciężar finansowy pomocy międzynarodowej. Od 1 lipca obowiązki agencji przejął Departament Stanu, a sekretarz stanu Marco Rubio ogłosił koniec "modelu opartego na dobroczynności". Co ciekawe, jeszcze w maju zapewniał w Kongresie, że żadna żywność się nie zmarnuje.
Zmiany zapowiadane od dawna
Już na początku marca tego roku Rubio ogłaszał, że Stany Zjednoczone oficjalnie zamknęły 83 proc. programów USAID. Jak wówczas podkreślał, w ramach anulowanych 5200 kontraktów – które pochłonęły dziesiątki miliardów dolarów – wiele projektów miało nie przynosić korzyści, a czasem nawet szkodzić interesom narodowym USA. Pozostałe programy mają zostać przekazane pod nadzór Departamentu Stanu.
Decyzja Amerykanów spotkała się z reakcją także w Europie – ponad 60 organizacji pozarządowych oraz Międzynarodowa Komisja Prawników wezwały Unię Europejską do zwiększenia zaangażowania finansowego w pomoc rozwojową i wsparcie dla organizacji promujących demokrację, prawa człowieka i pomoc humanitarną. W Polsce środki z USAID trafiały wcześniej m.in. do mediów lewicowych i organizacji promujących agendę LGBT.