PR-owa zagrywka czy realna zmiana kursu? Niemcy deportowali 81 Afgańczyków
To pierwszy lot deportacyjny do tego kraju od czasu objęcia władzy w Niemczech przez koalicję CDU/CSU i SPD pod przewodnictwem kanclerza Friedricha Merza. Jak przekazały media, deportowani to mężczyźni, którzy wcześniej zostali skazani przez niemieckie sądy lub których wnioski o azyl zostały odrzucone.
109 z niemal pół miliona
To drugi taki lot od momentu przejęcia władzy przez talibów w Afganistanie w 2021 roku. Poprzedni odbył się w sierpniu ubiegłego roku z udziałem 28 przestępców. Ówczesny kanclerz Olaf Scholz zapowiadał kolejne deportacje, ale nie doszły one do skutku. Według danych niemieckiego MSW, w kraju przebywa obecnie około pół miliona Afgańczyków, z czego ponad 11 tys. posiada decyzję o obowiązku opuszczenia terytorium RFN.
Odpowiedzialny za dzisiejszą akcję kanclerz Merz podkreślił, że deportacja była możliwa dzięki współpracy z Katarem i poprzedzona została wielotygodniowymi negocjacjami. Zapowiedział również kontynuację działań zmierzających do ograniczenia nielegalnej migracji.
Szczyt azylowy w Niemczech
Dzień lotu zbiegł się w czasie z tzw. szczytem azylowym w Alpach Bawarskich, na który minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt zaprosił przedstawicieli resortów z Polski, Francji, Austrii, Danii i Czech. Polskę reprezentuje szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Tematem rozmów ma być zaostrzenie europejskiej polityki migracyjnej, m.in. przez podpisywanie umów z państwami trzecimi i zmiany w procedurach azylowych. – Jesteśmy na dobrej drodze, ale jeszcze nie na jej końcu – zaznaczył Merz podczas konferencji prasowej w Berlinie.
W piątek podczas konferencji prasowej Friedrich Merz odniósł się także m.in. do bieżącej sytuacji na granicy polsko-niemieckiej. Lider CDU zapewnił o ścisłej współpracy między Berlinem a Warszawą w kwestiach bezpieczeństwa granicznego. – Cieszę się, że Polska przeprowadza kontrole graniczne – powiedział Merz, podkreślając, że działania niemieckich służb mają charakter tymczasowy. Polityk zaznaczył również, że wszystkie strony są zgodne co do konieczności utrzymania Strefy Schengen, choć aktualne wyzwania wymagają elastycznego podejścia.