Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. Zapadła decyzja prokuratury

Dodano:
Miejsce znalezienia szczątków niezidentyfikowanego obiektu wojskowego w lesie w okolicach miejscowości Zamość k. Bydgoszczy Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Wraca sprawa odnalezienia przed dwoma laty szczątków rosyjskiej rakiety w lesie koło Bydgoszczy. Mazowiecki wydział Prokuratury Krajowej powołał zespół kolejnych biegłych.

Jak podaje RMF FM, grupa ma przygotować kluczową opinię w tej sprawie. Prokuratura zajmuje się wyjaśnieniem okoliczności naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej, do którego miało dojść najprawdopodobniej w grudniu 2022 roku.

Wątpliwości co do daty zdarzenia

Śledczy po ponad dwóch latach prowadzenia czynności w tej sprawie, wciąż mają wątpliwości co do określenia konkretnego dnia, w którym spadła rosyjska rakieta CH-55, a także sposobu, w jaki pocisk manewrujący wbił się w ziemię.

Ekspertyzy, które zostały przeprowadzone do tej pory, nie potwierdziły jednoznacznie poczynionych ustaleń. Niezadowalający był również wynik ekspertyzy botanicznej, której przedmiotem było zbadanie porostu na szczątkach rakiety w celu ustalenia dokładnego terminu uderzenia.

Jak podaje RMF FM, nad kluczą opinią w śledztwie będą pracowali biegli z Wydziału Mechaniki, Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej. "To od nich zależy, jakie będą podejmowane działania w kolejnych wątkach postępowania. Dotyczą one m.in. wskazania osób odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację" – czytamy na rmf24.pl.

Kulisy znalezienia rakiety

19 maja 2023 roku ówczesny szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot poinformował, że znaleziono głowicę rakiety, która spadła pod Bydgoszczą. Jak przekazał polityk głowica "jest betonowa" i "nie było materiału wybuchowego".

Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia w rejonie miejscowości Zamość, około 15 kilometrów od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego.

Badacze z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, który tworzy dla prokuratury ekspertyzę tego obiektu, podali, że "pocisk manewrujący Ch-55 najpewniej przyleciał zza naszej wschodniej granicy, bo w polskiej armii nie ma tego uzbrojenia ani na wyposażeniu, ani w magazynach".

Źródło: RMF 24 / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...