W piątek szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot poinformował, że znaleziono głowicę rakiety, która spadła pod Bydgoszczą. Jak przekazał polityk głowica "jest betonowa" i "nie było materiału wybuchowego".
Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia w rejonie miejscowości Zamość, około 15 kilometrów od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Badacze z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, który tworzy dla prokuratury ekspertyzę tego obiektu, podali, że "pocisk manewrujący Ch-55 najpewniej przyleciał zza naszej wschodniej granicy, bo w polskiej armii nie ma tego uzbrojenia ani na wyposażeniu, ani w magazynach".
Rakieta spadła na terytorium Polski w połowie grudnia 2022 r., a kwestia odpowiedzialności za brak znalezienia pocisku wcześniej podzieliła MON i wojsko.
Sondaż: MON i wojsko winne zamieszania
W sondażu SW Research dla serwisu rp.pl, ankietowanych zapytano kto odpowiada za zamieszanie związane z odnalezieniem pocisku. Pytanie zadane w badaniu brzmiało: "Kto Pani/Pana zdaniem jest odpowiedzialny za to, że rosyjski pocisk, który naruszył polską przestrzeń powietrzną w grudniu, odnaleziono dopiero w kwietniu?".
W odpowiedzi aż 40,3 proc. ankietowanych wskazało na "zarówno MON, jak i wojsko". Kolejne 26,4 proc. badanych uważa, że winę ponosi tylko Ministerstwo Obrony Narodowej, a tylko 6,5 proc. że winne jest tylko wojsko.
Aż 23 proc. badanych stwierdziło, że nie ma zdania w tej sprawie, a 3,8 proc. ankietowanych nie słyszało o incydencie z rakietą.
Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 16-17 maja 2023 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze Polaków powyżej 18. roku życia pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Przy konstrukcji wagi uwzględniono zmienne społeczno-demograficzne.
Czytaj też:
Konflikt na linii MON – armia? "W demokracji to jest normalna rzecz"Czytaj też:
"Minister Błaszczak się skompromitował"