Od kilku tygodni strona rosyjska regularnie deklaruje, że nie zgadza się na obecność europejskich żołnierzy na Ukrainie, podczas gdy strona europejska równie regularnie powraca do pomysłu zorganizowania "koalicji chętnych" w celu wysłania tam takowych żołnierzy. O możliwej "misji stabilizacyjnej" na Ukrainie dyskutowali podczas niedawnego szczytu w Londynie Keir Starmer oraz prezydent Francji Emmanuel Macron, a w ciągu ostatnich miesięcy przychylnie o takim rozwiązaniu wypowiadały się też rządy Kanady, Australii, Litwy, Estonii, Portugalii czy Holandii. Ogólnie do "koalicji chętnych" ma należeć ok. 30 państw, chociaż należy zaznaczyć, że nie wszystkie jeszcze zadeklarowały wysłanie wojsk. Także z sondaży wynika, że spora część europejskich społeczeństw akceptuje taką misję, w tym te trzy najważniejsze – 49 proc. Niemców popiera bowiem pomysł wysłania europejskich żołnierzy (sondaż dla tygodnika "Stern"), 58 proc. Brytyjczyków (sondaż dla YouGov) oraz aż 67 proc. Francuzów (sondaż dla BFM TV).
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.