Początek końca UE
Jedni i drudzy bowiem ukształtowali swe myślenie studiując politykę i politologię, czy to na jakichś uczelniach, czy też zgłębiając tę dziedzinę wiedzy samodzielnie. Tymczasem Trump jest z innego świata – jest przedstawicielem nowej elity, stopniowo przejmującej władzę nad globem przeoranym przez wielkie korporacje i całą tę rewolucję, którą Shoshana Zuboff nazwała "kapitalizmem inwigilacji", a Janis Warufakis – "technofeudalizmem". Elity wywodzącej się z wielkiego biznesu, ukształtowanej przez ład korporacyjny i myślących w kategoriach świata korporacyjnego – jego wrogich przejęć, lewarowań, fuzji, aportów etc. Żeby zrozumieć Trumpa trzeba czytać nie Henry’ego Kissingera, a Petera Druckera (tak mówiąc pars pro toto).
No i proszę: po pół roku chóralnego bredzenia politycznych "autorytetów", że Trump wariat i nie wie co robi, okazało się, że wręcz przeciwnie – to oni zupełnie nie wiedzieli co Trump robi, on sam natomiast jak najbardziej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.