"Coraz głupsze te analizy". Grabiec skrytykował Demagoga, bo ten napisał prawdę o słowach Tuska

Dodano:
Premier Donald Tusk i ministrowie w Sejmie Źródło: PAP / Paweł Supernak
Janowi Grabcowi nie spodobała się analiza Demagoga, który określił jedną z ostatnich wypowiedzi Donalda Tuska jako manipulację.

Trwają spekulacje, czy prezydent Karol Nawrocki podpisze tzw. ustawę wiatrakową, która oprócz liberalizowania zasad inwestycji w wiatraki na lądzie mrozi też ceny prądu dla gospodarstw domowych do końca tego roku. Rzecznik prasowy prezydenta Rafał Leśkiewicz podkreśla, że Nawrocki nie podjął jeszcze decyzji i dodał, że należy "poważnie zastanowić nad tym, jak rozwiązać ten problem".

"Prezydent Nawrocki obiecał tani prąd i w związku z tym postanowił zawetować ustawę gwarantującą… tani prąd. Czego nie rozumiecie?" – napisał szef rządu na portalu X.

Grabiec uderza w Demagoga

Portal Demagog, który weryfikuje wypowiedzi polityków sprawdził, czy wpis premiera nie jest manipulacją. Analiza okazała się dla Tuska niezbyt fortunna.

"Prezydent Nawrocki popiera obniżkę cen energii, ale sprzeciwia się zmniejszeniu odległości wiatraków, uznając połączenie tych kwestii w jednej ustawie za szantaż. Zapowiedział własny projekt zamrożenia cen. Wpis Donalda Tuska pomija ten kontekst [i] (...) może wprowadzać w błąd. Prezydent nie sprzeciwia się idei zamrożenia cen prądu, lecz zapisowi umożliwiającemu budowę wiatraków bliżej domów, który jego zdaniem budzi kontrowersje. Z racji pominięcia ważnego kontekstu przez premiera, jego wypowiedź oceniamy jako manipulację" – czytamy.

Ocena, jaką wystawił Tuskowi portal Demagog nie spodobała się Janowi Grabcowi. Szef kancelarii premiera stwierdził, że analizy przeprowadzane przez ekspertów portalu są "coraz głupsze".

"Jeśli prezydent zawetuje rozwój energetyki wiatrowej to prąd będzie w Polsce droższy, a nie tańszy – dziesiątki analiz dostępnych w sieci potwierdzają tę prostą tezę. @DemagogPL nie doczytał" – napisał polityk Platformy Obywatelskiej.

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...