"To siła i sprawczość dla młodych". Nowacka chwali nowy przedmiot w szkołach
– Bardzo się cieszę, że ten potrzebny we współczesnym świecie przedmiot staje się realny i namacalny. Przygotuje młode osoby do życia we współczesnym świecie. Da im poczucie sprawczości. Da im umiejętności i poczucie dumy i patriotyzmu.
Jak mówi minister Nowacka, w trakcie nauki na lekcjach edukacji obywatelskiej uczniowie poznają "ważne i praktyczne rzeczy".
– Jak skorzystać z biernego i czynnego prawa wyborczego. Jak przygotować budżet obywatelski. Jak załatwić sprawę w urzędzie. To też nauka debatowanie. Jak rozróżnić fake newsa od prawdy (...) Ten przedmiot to siła i sprawczość dla młodych ludzi. To praktyczne umiejętności. To początek reformy 2026 – powiedziała minister.
Kontrowersyjne zmiany
Edukacja obywatelska to jeden z dwóch nowych przedmiotów, które pojawią się od września w polskich szkołach. Drugim jest edukacja zdrowotna. To ona budzi największe kontrowersje wśród rodziców.
Przedmiot budzi kontrowersje, szczególnie w kontekście poruszanych treści dotyczących seksualności. Zasady uczestnictwa w zajęciach pozostają takie same jak w przypadku WDŻ – są one nieobowiązkowe, a rodzice lub pełnoletni uczniowie mogą z nich zrezygnować pisemnie. Zajęcia będą odbywać się raz w tygodniu przez cały rok szkolny.
MEN podkreśla, że przedmiot ma charakter praktyczny i odpowiada na realne problemy młodzieży, takie jak zaburzenia psychiczne, nałogi czy choroby cywilizacyjne. Rodzice, którzy nie chcą, by ich dzieci uczestniczyły w zajęciach, muszą złożyć pisemną rezygnację do 25 września. Po tym terminie wypisanie ucznia z lekcji nie będzie możliwe.
W maju prezydium Konferencji Episkopatu Polski wyraziło sprzeciw wobec założeń edukacji zdrowotnej planowanej do wprowadzenia w szkołach od września 2025 roku. Biskupi podkreślają, że promowana wizja seksualności i płci jest niezgodna z Konstytucją RP i przepisami prawa oświatowego, które chronią tradycyjny model rodziny i uznają tylko dwie płcie – męską i żeńską.