Eksplozja w Osinach. Sikorski zapowiada działanie
"Kolejne naruszenie naszej przestrzeni powietrznej ze Wschodu potwierdza, że najważniejszą misją Polski wobec NATO jest obrona naszego własnego terytorium" – napisał Sikorski na portalu X. Minister zapowiedział: "Będzie protest MSZ wobec sprawcy". Przez pierwsze godziny nie było wiadomo, które państwo odpowiada za drona i eksplozję. W środę ok. godz. 17 szef MON przekazał, że urządzenie pochodziło z Rosji.
W nocy z wtorku na środę na pole kukurydzy w miejscowości Osiny w powiecie łukowskim (woj. lubelskie) spadł niezidentyfikowany obiekt, a następnie eksplodował. W kilku domach zostały wybite szyby, nikt nie odniósł obrażeń.
Dron wojskowy? Wiele na to wskazuje
W Osinach prawdopodobnie spadł dron wojskowy – poinformował prokurator Grzegorz Trusiewicz z prokuratury okręgowej w Lublinie. Jak dodał Trusiewicz, prokuratura wykluczyła wstępnie opcję drona cywilnego. – Natomiast pewne ustalenia to dopiero po wszystkich badaniach. Możemy również wstępnie wykluczyć, że był to dron przemytniczy – mówił dalej. – Wstępnie mamy do czynienia z dronem wojskowym. Najprawdopodobniej do jego uszkodzenia doszło na skutek działania materiałów wybuchowych – poinformował prokurator Grzegorz Trusiewicz. Później informację tę potwierdzono.
PAP, powołując się na źródło w resorcie obrony podaje, że "obiekt ten był dronem wojskowym, ale pozbawionym głowicy bojowej, zawierającym jedynie niewielką ilość materiałów wybuchowych". Źródło w MON zaznacza, że "dron był najprawdopodobniej tzw. wabikiem – czyli dronem, którego zadaniem jest angażowanie systemów obrony przeciwlotniczej i odciąganie ich uwagi od dronów stricte bojowych".
Co ciekawe, według komunikatu Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych "minionej nocy nie zarejestrowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani z kierunku Ukrainy, ani Białorusi".