Duża zmiana na rynku pracy. "Wchodzi w fazę wychładzania"
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw (w których liczba pracujących przekracza dziewięć osób) wyniosło 8 905,63 zł i wzrosło o 7,6 proc. r/r w lipcu, zaś zatrudnienie spadło o 0,9 proc. r/r, jak podał Główny Urząd Statystyczny. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6 431,8 tys. etatów.
Konsensus rynkowy przewidywał 8,6 proc. wzrostu r/r w przypadku płac i 0,8 proc. spadku r/r w przypadku zatrudnienia.
Ekspert: Firmy stosują "strategię na przetrwanie"
"Rynek pracy zdecydowanie wchodzi w fazę wychładzania. Rosnąca stopa bezrobocia wśród młodych – według danych Eurostatu, kurczące się ciągle zatrudnienie oraz coraz mniejsza liczba zgłaszanych ofert pracy powodują, że rynek pracy powoli traci odporność, jaką uzyskał zaraz po pandemii" – skomentował ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka, cytowany w komunikacie, na który powołał się serwis ISBnews.pl.
Ekspert ocenił, że pracodawcy zaczęli reagować na rosnące koszty pracy. "Największa redukcja zatrudnienia (-2,5 proc. r/r) występuje w handlu, czyli branży dość rozdrobnionej, a jednocześnie mało odpornej na rosnące koszty przy mniejszym niż zakładano popycie konsumpcyjnym" – wskazano. Jednocześnie rosnące koszty pracy powodują, że firmy w lipcu były mniej skłonne do podwyżek.
Według Zielonki, firmy stosują "strategię na przetrwanie", co oznacza prawdopodobnie obecnie brak przedłużania wygasających umów czasowych, czy niezatrudnianie nowych osób na wolne stanowiska.