Tusk leci do wschodniego państwa. "Dlatego nie wahałem się ani chwili"
Donald Tusk zabrał głos w związku z posiedzeniem Rady Gabinetowej, w której uczestniczył wraz z prezydentem Karolem Nawrockim i ministrami. Najpierw jednak krótko przekazał informacje o swoim wylocie do Mołdawii.
Wizyta w Mołdawii
Szef rządu weźmie w środę udział w obchodach Święta Narodowego Mołdawii w Kiszyniowie. Na miejscu będą prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Friedrich Merz.
Podczas wizyty politycy spotkają się z prezydent Maią Sandu. Przedmiotem rozmów ma być kwestia integracji Mołdawii z Unią Europejską. Na agendzie będą również wojna na Ukrainie, bezpieczeństwo regionu i Europy, a także zagrożenia hybrydowe ze strony Rosji.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów napisała, że wizyta liderów ma na celu wsparcie proeuropejskiego kursu władz Mołdawii, szczególne w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych w tym kraju.
Tusk: Wspieramy działania prezydent Sandu
– To nie jest pierwszy raz, kiedy liderzy europejscy decydują się na wizytę i jednoznaczne wsparcie pani Mai Sandu i proeuropejskiego obozu politycznego w Mołdawii. Niedługo są tam wybory. Tam bardzo wyraziście przebiega front, który zauważamy w wielu innych krajach, a więc prorosyjskie siły polityczne, tam bardzo aktywne, kontra prozachodnie siły polityczne – powiedział Tusk.
– Mołdawia nie jest dużym krajem, ale nie muszę nikomu, kto zna elementarnie geografię tłumaczyć, jak ważne byłoby z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski, Europy, także Ukrainy, utrzymanie prozachodniego kursu w Mołdawii. To naprawdę ma znaczenie strategiczne i dlatego nie wahałem się ani chwili, kiedy Mołdawianie poprosili mnie o tę wizytę. Wspólnie z kanclerzem Niemiec i prezydentem Francji będziemy jednoznacznie wspierali te konsekwentne działania prezydent Mai Sandu na rzecz Mołdawii proeuropejskiej i prozachodniej – oznajmił szef rządu.