Duda wraca do kontrowersyjnej sprawy sprzed lat. Wspomniał o Kaczyńskim
Były prezydent Andrzej Duda był w poniedziałek gościem w programie Rymanowski Live. Polityk mówił m.in. o nadziejach związanych z prezydenturą Karola Nawrockiego oraz o własnych planach na przyszłość. W trakcie rozmowy poruszono także temat relacji Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, które, jak opisywały swego czasu media, nie należały do najlepszych.
– W polityce ani nie można się obrażać, ani nie można przede wszystkim mówić "nigdy”. W polityce zdarzają się różne sytuacje i czasem trzeba zmienić front. Swoje różnego rodzaju urazy czy różnego rodzaju dawne rozczarowania odłożyć na bok i iść naprzód – powiedział Duda i dodał, że nie żywi urazy do prezesa PiS, a nawet ma do niego wielki szacunek.
– Zawsze mówiłem, że mam wielki szacunek do pana prezesa Kaczyńskiego, chociażby przez to, jakie wielkie ryzyko podjął, godząc się na to jako prezes PiS, bo jak do mnie mówił wtedy, był to efekt pracy ekspertów, którzy byli obok partii, żeby wskazać mnie jako tego, którego uważają za najlepszego kandydata na kandydata na prezydenta – wskazał.
Prezydenckie weta
Ważnym wydarzeniem, które popsuło relacje między prezydentem a rządem Zjednoczonej Prawicy było zawetowanie w 2017 roku ustaw o sądownictwie. Żal o tę decyzję miało przede wszystkim środowisko ówczesnej Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Były prezydent uważa jednak, że podjęta przez niego decyzja była słuszna i nie zmieniłby jej.
– Dzisiaj pan prezes twierdzi, że zdaje się błędem było moje weto do tzw. ustaw sądowych. Cały czas uważam, że absolutnie nie było ono błędem, było ono najlepszym rozwiązaniem, jakie można było wtedy zdroworozsądkowo zastosować. Choć pan prezes też w 2020 roku mówił, że była to słuszna decyzja. Widocznie zmienił zdanie od tego czasu – powiedział.